19.10.2024r. Pasmo Przedborski-Małogoskie część wschodnia
Zawieruszył mi się właśnie październikowy rajd przez Pasmo Przedborsko – Małogoskie, więc nadrabiam publikując relacje. Teraz pewnie z łezką w oku ogląda się, jak jeszcze niedawno było ciepło i kolorowo, ale cóż - taka już kolej rzeczy. Zima też ma swoje uroki a kto lubi wędrówki w plenerze, żadna pora roku mu nie straszna. Zapraszam więc na nieco spóźnioną foto-relację z jurajskich wzgórz i sosnowych lasów w okolicach Małogoszcza.
Aby
rozpocząć wędrówkę, udaliśmy się pociągiem PKP do stacji Bukowa, skąd
wyruszyliśmy w trasę. Bukowa to właściwie osiedle robotnicze, wybudowane
na potrzeby pobliskiego zakładu wapienniczego. Nazwa osiedla pochodzi
od jurajskiego wzniesienia o tej nazwie. Historia zakładów w Bukowej
rozpoczęła się w 1922 roku, kiedy powstały tu 4 małe piece polowe,
opalane węglem drzewnym w których wypalano wapno. W 1938 roku właściciel
góry i przysiółka Bukowa, żyd o nazwisku Goldfarb wybudował większy
zakład przetwórstwa wapieni. Niestety długo się nim nie nacieszył,
ponieważ został zastrzelony w Kielcach w roku 1941. Po wojnie, w latach
1963-67 na gruntach królewskiej wsi Skorków powstał Zakład Przemysłu
Wapienniczego „Bukowa”. Dziś mieści się tu belgijski Zakład Wapienniczy
Lhoist S.A., który jest międzynarodowym producentem wapna, dolomitu i
minerałów. Opuszczając stację kolejową udajemy się na zachód, w stronę
częściowo zalesionego wzgórza, z którego rozciągają się wspaniałe widoki
na okolicę.
Podziwiać z niej można widoki na całą okolicę, z widocznym
również na zdjęciu „kanionem” kopalni wapienia Bukowa.
Spoglądając na wschód widzimy instalacje zakładów wapienniczych na tle Łysicy i Radostowej.
Obserwując odległe widoki dostrzec możemy stąd dwie wieże kościoła w Piekoszowie, północne osiedla Kielc i wielki komin kieleckiej elektrociepłowni.
Opuszczamy Piekielnicę i udajemy się na południowy-zachód w stronę małogoskich lasów.
Krótki postój na szlaku i dalej w drogę
W słońcu połyskują wysuszone kwiatostany nawłoci, która jak wiemy jest rośliną bardzo ekspansywną w naszym kraju.
Skręcamy
na wschód w kierunku opuszczonego przysiółka Dziadówki Ciesielskie,
mijamy niewielkie zagajniki i pośród nich pola uprawne.
Po drodze natrafiałem na opuszczoną kopalnię piachu, z ciekawymi okazami korzeni podkopywanych drzew.
Kierując się dalej na wschód, mijamy kolejne pasy pól uprawnych i przeplatanych nieużytkami w środku lasu.
W
miejscu tym początek bierze niewielki strumień o nazwie Struga
Żarczycka, a źródełko to zwane jest przez okolicznych mieszkańców
"Stokami".
Szukając
miejsca na biwak docieramy do polany z ławkami i miejscem na ognisko.
Po
posileniu się kiełbasą z kija ruszamy dalej na wschód. Po minięciu
drogi z Cieśle na Małogoszcz, docieramy do podnóża góry Spinkowej
(300m). Po lekkiej wspinaczce na jej szczyt, odsłania nam się wspaniały
widok na kamieniołom „Małogoszcz”. W tle widać instalacje kolejnego
zakładu wapienniczego, Producenta Materiałów Budowlanych „Holcim
Polska”.
Po
opuszczeniu wzgórza podgryzionego od północy przez kopalnię, docieramy
do miejscowości Małogoszcz. Miasto w drugiej połowie XVI wieku posiadało
status królewskiego a jego nazwa pochodzi od staropolskiego imienia
męskiego Małogost. Po dotarciu pod najwyższy punkt w mieście, stajemy
pod potężnym murem oporowym o wysokości dochodzącej do 10 metrów,
okalającym małogoski kościół.
Kościół
w stylu renesansowym pw. Wniebowzięcia NMP wybudowano dzięki staraniom
dziekana małogoskiego Jakuba Biedy Chrostkowica w latach 1591–1595. W
roku 1642 dobudowano wieżę, a w roku 1894 dostawiono murowaną kruchtę.
Nad dachem nawy kościoła góruje rozbudowana strzelista wieżyczka
sygnaturki, nakryta ostrosłupowym hełmem. Nawę i prezbiterium oświetlają
wysokie, półkoliście sklepione okna w głębokich glifach, z
profilowanymi obramieniami.
Obok
kościoła stoi drewniana dzwonnica z połowy XIX wieku i budynek plebanii
z przełomu XVI i XVII. Na jej kamiennym późnorenesansowym nadprożu
widnieje łacińska sentencja: VIRTUTE DECET NON SANQUINE NITI, co oznacza
„Oceniaj ludzi według cnót, a nie pochodzenia”.
Nad
drzwiami kruchty zobaczyć możemy płaskorzeźbę orła w koronie i napis
upamiętniający wybudowanie w 1595 roku nawy z dwoma bocznymi kaplicami,
przez ks. Jakuba Bieda Chrostkowica.
Opuszczamy
teren parafii i schodząc w dół w kierunku wschodnim docieramy do rynku
- placu Tadeusza Kościuszki. Materiały historyczne przedstawiają rynek
jako założenie średniowieczne z szachownicowym układem na palnie
kwadratu, gdzie z każdego narożnika wychodziły po dwie prostopadłe do
siebie ulice. Pod koniec 1917 roku na miejscu dawnego ratusza ulokowano
pomnik poświęcony pamięci Tadeusza Kościuszki, a w latach
sześćdziesiątych XX wieku powstał tu skwer.
Rynek,
który 8 lat temu przeszedł przebudowę, nie cieszy się zadowoleniem
wśród mieszkańców miasteczka. Narzekają oni na brak zieleni, jak to z
większością rewitalizowanych ostatnio rynków bywa. Teraz mają pojawić
się donice z roślinami, stylowa fontanna oraz pomnik upamiętniający
bitwę Powstania Styczniowego z 24 lutego 1863 roku. Z małogoskiego rynku
czas wracać do Kielc i tu się kończy nasz rajd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz