03.05.2024r. Przez Padół Strawczyński
Majówka
w tym roku wypadła pogodowo wyśmienicie, było ciepło i słonecznie.
Tegoroczna wiosna pozwoliła na wcześniejszy wybuch zieleni, więc aura za
oknami przypominała tą w czerwcu. Pierwsza połowa maja to czas
kwitnienia wełnianki, więc postanowiłem odwiedzić moje ulubione
miejscówki usłane tymi białymi „kłębkami waty”. Aby trochę urozmaicić
trasę i znów nie zawieść się na komunikacji busowej, wybrałem dojazd polską koleją, która mimo wszystko jest najmniej zawodna.
Tak więc wybieramy się na majówkowa wędrówkę przez krainę ługów, dawnych
świętokrzyskich jezior porośniętych bagienną roślinnością z donośnym
klangorem żurawi w tle.
Majówkową
rajzę rozpoczniemy od stacji kolejowej Małogoszcz, skąd udamy się na
zachód leśną, szutrową drogę w stronę Skorkowa. Trakt ten omija łukiem
niewielką, zalesioną górę Zabłoty (295,4m) i dochodzi do leśnej
przecinki ze słupami wysokiego napięcia.
Wychodząc
na otwartą przestrzeń, w oddali zobaczyć możemy instalacje Zakładów
Wapienniczych „Bukowa”. W kopalni należącej do Zakładów Wapienniczych
Lhoist S.A., wchodzącego w skład międzynarodowego koncernu wydobywczego.
Eksploatowane tu są bogate złoża wapieni jurajskich, występujące na
pograniczu Wzgórz Łopuszańskich i Pasma Przedborsko-Małogoskiego,
malowniczych wzgórz bogatych w pokłady wapieni.
Skręcając na północny-wschód ponownie zagłębiamy się w leśne ostępy. Te niegdyś ogromne połacie piaszczystych wydm, naniesionych przez topniejący lodowiec pokryte są teraz sosnowym lasem, który doskonale asymiluje się na piaskowym podłożu. Wspomniane wydmy, smagane huraganowymi wiatrami tworzyły wielkie zagłębienia w których zbierała się woda z topniejących lodów. W ten oto sposób, przed milionami lat powstało tu Pojezierze Świętokrzyskie, z licznymi jeziorami które stopniowo zarastając, tworzyły rozległe ługi i trzęsawiska. Niestety ogromny wkład w osuszanie tych terenów miał również człowiek, który przez barbarzyńską meliorację doprowadził do wyschnięcia i zaniku wielu uroczych zbiorników.
Jak
zawsze podczas wędrówek, zwracam uwagę na to co pod nogami. Na ubogich
piaszczystych glebach, pośród różnorodnej roślinności napotkać możemy
Tomke ościstą – gatunek byliny należący do rodziny wiechlinowatych. Jako
gatunek inwazyjny przywędrowała do nas z dalekiego południa, gdzie
naturalnie występuje na Makaronezji oraz w zachodniej i środkowej części
obszaru śródziemnomorskiego. Roślina posiada charakterystyczny,
przyjemny zapach siana, zawiera bowiem kumarynę, która jest składnikiem
wielu olejków eterycznych. Kumaryna występuje również w turówce wonnej –
gatunku trawy nazywanej potocznie żubrową – stosowanej jako przyprawa
do popularnej wódki.
Powoli zbliżamy się do podmokłych terenów, o czym świadczyć może licznie występujące tu Bagno zwyczajne. Trafiliśmy akurat na porę kwitnienia tej rośliny, która pokryta licznym białym kwieciem, dodaje uroku bagiennym lasom i brzegom zbiorników. Cała roślina wydziela silny zapach, gdyż liście i pędy zawierają olejek eteryczny o silnym, charakterystycznym zapachu, porażający układ nerwowy i działający odurzająco. Ale stosowana przez nasze babcie, doskonale odstraszała mole, aby nie zalęgły się w szafach. Sama roślina jest trująca, jednak Wikingowie dodawali wyciąg z bagna do piwa w celu zwiększenia jego „mocy” odurzającej. W naszej rodzimej medycynie ludowej, bagno zwyczajne znane było jako środek stosowany zewnętrznie o działaniu łagodzącym w zapaleniu stawów, bólach pleców i reumatyzmie, w leczeniu świerzbu, liszajów i innych chorób skóry.
Po
wyjściu z lasu docieramy do pierwszego z śródleśnych rozlewisk –
Żurawskiego Ługu o powierzchni 36,4 ha. Ług, to staropolskie słowo
związane z miejscami podmokłymi, oznaczające bagna, mokradła, łęgi, czy
bagnistą łąkę. Poziom ich wód jest zazwyczaj zmienny, w okresie roztopów
i długotrwałych opadów poziom wody jest znacznie większy, następnie w
wyniku ich braku woda odpływa.
Cała okolica obfituje w bogate złoża torfu, które jeszcze niedawno było szeroko eksploatowane. Obecnie tereny te, objęte są ochroną Natura 2000 – jako Specjalny Obszar Ochrony "Ostoja Przedborska". Na niedostępnych, zalanych wodą powierzchniach występują żeremia bobrów, w których te pracowite gryzonie, nie przeszkadzając nikomu mogą sobie żyć i wychowywać swoje potomstwo. Żurawski Ług, w zależności od poziomu wody ma zmienną wielkość powierzchni lustra wody, wahającą się od 7 do 20 ha, zaś jego głębokość nie przekracza zazwyczaj 1,5m.
Po północnej stronie szosy prowadzącej z Gnieździsk, również występują bagna i torfowiska zwane Wielkim Ługiem. W czasach Polski Ludowej tereny te przejęło Państwowe Gospodarstwo Ogrodnicze z Piekoszowa, które używało wydobywanego torfu do uprawy pomidorów i innych warzyw. Po okresie przemysłowego eksploatowania torfowisk, tereny te przejęła wspólnota wiejska, której właściciele podzielili teren na mniejsze działki. Jeszcze do niedawna okoliczni mieszkańcy pozyskiwali torf, którego po wysuszeniu używali do ogrzewania domów.
Na gnieździskich ługach spotkać można gniazdują żurawie, bociana czarnego, cyraneczki, cietrzewie i błotniaki stawowe. Zadomowiły się tu również wspomniane bobry, a w płytkich wodach żyją traszki grzebieniaste. Z roślin występuje tu pływacz drobny, zalotka większa, iglica mała oraz strzępotek soplaczek.
Prócz
wspomnianej, bogatej roślinności bagiennej, tereny te obfitują w
wyrastające sponad tafli wody piękne kolonie wełnianek. Wełnianka to
gatunek rośliny z rodziny turzycowatych, tworząca rozległe i okazałe
darnie. Puchu z tych roślin używano dawniej do wypełniania poduszek, ale
również próbowano z niego wyrabiać nici. Dziś te delikatne rośliny mają
zastosowanie jedynie ozdobne, wykorzystywane są na suche bukiety.
Zagrażająca tutejszym bagnom i naturalnym trzęsawiskom, jest obecna w pobliżu kopalnia wapienia znajdująca się na górze Lipkowo, a właściwie na tym co po niej zostało. Zakład Górniczy należący do spółki Polskie Górnictwo Skalne, eksploatując złoże wapieni jurajskich, schodzi coraz to głębiej powodując opadanie wód gruntowych. Przez taką działalność, może wkrótce dojść do wysuszenia tych cennych przyrodniczo terenów.
Wędrując na wschód przez soczyście zielone łąki, mijamy kolejne wapienne wzgórze porośnięte kępami drzew.
Przekraczając drogę 728 udajemy się w kierunku Rudy Zajączkowskiej. Na łuku drogi stoi murowana kaplica z figurą Matki Boskiej i czaszką z porożem jelenia, ufundowana przez członków koła łowieckiego „Dzik”. Na kamiennej tablicy widnieje napis: „Królowo Polski chroń mieszkańców tej ziemi, pracowników lasów i myśliwych”.
Zagłębiając
się ponownie w las, wędrujemy bitą drogą dalej na wschód. Po niecałych
dwóch kilometrach docieramy do kolejnego z dawnych jezior. Miejsce to,
zwane Antków Ług to kolejny chroniony zbiornik dystroficzny o
powierzchni 5,19 ha. Rośnie tu m.in. modrzewnica pospolita, turzyca
bagienna i nerecznica grzebieniasta. Podobnie jak mijane wcześniej
zbiorniki, ono również zarasta, a szkoda bo nadal dostarcza wspaniałych
widoków.
Po
wyjściu z lasu czas na dłuższy odpoczynek i przygotowanie strawy w
naszym ulubionym kociołku. Ponieważ wiosna to czas nowalijek, do naszego
naczynia trafiła młoda kapusta, która wraz z podsmażoną kiełbasą i
odpowiednimi dodatkami, stanowiła główną ucztę podczas tej wyprawy.
Czas na ucztę ;)
Po
posileniu się doskonałym daniem na bazie młodej kapusty, udajemy się na
pociąg w stronę Kielc. Moją foto-wędrówkę kończę na stacji Wierna
Rzeka, skąd naładowani pozytywną energią wrócimy do domu.