środa, 29 listopada 2023

 14.10.2023r.   Radkowice - Lipowica - Podzamcze Chęcińskie
                  

      Tegoroczne lato się skończyło a człowiek myśli już o kolejnym. Planując przyszłoroczny spływ pontonowy, zorganizowałem trasę rozpoznawczą, aby ocenić jak aktualnie wygląda w tych okolicach Czarna Nida. Do wioski Lipowica docieramy autobusem linii 45 i dalej powędrujemy pieszo w kierunku zalewu „Lipowica”.

Naszą trasą rozpoczynamy od pętli autobusowej 45 na końcu Brzezin. Po minięciu stacji kolejowej "Radkowice", skręcamy na południe w kierunku Lipowicy.

       Po zejściu z szosy udajemy się nad dość wysoki, piaszczysty brzeg rzeki Bobrzy płynącej pośród łąk.
       Bobrza to liczący niecałe 49 km prawy i najdłuższy dopływ Czarnej Nidy. Właśnie, w okolicach Lipowicy łączy się z Czarną Nidą aby następnie płynąć już jako szersza Nida. Rzeka swe źródło ma w pobliżu niewielkiego przysiółka Stara Występa, skąd płynie przez Zagnańsk, Samsonów, Górki Szczukowskie i zachodnie obrzeża Kielc. Po drodze tworzy malowniczy przełom pomiędzy pasmami Zgórskim i Posłowickim, zasilana po drodze wodami kilku innych strumieni, m.in. Sufragańca czy Silnicy.

Wiesiołek dwuletni przybrał też jesienne barwy

Niegdyś fajny, dziki i porośnięty drzewami cypel, dziś przypominający molo kamienny nasyp.

Wokół zalewu wybudowano ścieżki rowerowe i piesze, dwa punkty widokowe i sporo ławek do odpoczynku. Mnie szczerze brakuje tej dawnej „dzikości” tego miejsca ale cóż, postęp i współczesne standardy zabijają klimat wielu miejsc.

Znad zbiornika możemy podziwiać odległe o 4 km ruiny zamku w Chęcinach otulone lasem, na ten czas powoli pokrywającym się jesiennymi barwami.

Pomiędzy zalewem a rzeką Czarną Nidą istniał przed laty młyn wodny Baranek. Współcześnie nic już po nim nie pozostało, jedynie nazwa na starych mapach. Tu gdzie teraz stoję, znajduje się tzw. „stykanka”, Bobrza łącząc się z jednym z dwóch koryt Czarnej Nidy kończy swą nazwę.

I znów w tle widok na Chęciny
 
Spokojnie - żywa

  
    Pomiędzy zalewem a rzeką Czarną Nidą istniał przed laty młyn wodny Baranek. Współcześnie nic już po nim nie pozostało, jedynie nazwa na starych mapach. Tu gdzie teraz stoję, znajduje się tzw. „stykanka”, Bobrza łącząc się z jednym z dwóch koryt Czarnej Nidy kończy swą nazwę.
 
     Na mapce wskazałem strzałkami dwa miejsca, gdzie Czarna Nida wpada do Bobrzy i kolejnym nurtem wypływającym spod czynnego do dziś młyna w Wolicy, również zasila Nidę.
Przyglądając się mapie wychodzi na to, że w tym miejscu Czarna Nida wpływa do Czarnej Nidy
 

     Opuszczamy malownicze brzegi Czarnej Nidy i odbijamy w stronę wapiennych wzgórz, mijając po drodze fosforyzującą w słońcu soczystą zielenią oziminę.


Przed nami wspomniane wapienne wzgórze o nazwie Leśna Góra (255,1m)

Po drodze jeszcze jedno skryte wśród zagajników poletko z porastającym zbożem, które wykiełkowało i podrosło szykując się do przezimowania.

Jak to zazwyczaj na rajdach bywa, przyszedł czas na popas.

Z Leśnej Góry rozpościera się malownicza panorama na okolicę wzniesienia Pogórza Szydłowskiego i Płaskowyżu Jędrzejowskiego oraz przecinającą sielski widok trasę szybkiego ruchu w kierunku Krakowa, popularną „siódemkę”.

Z grani wzgórza dostrzec można jedną a moich ukochanych miejscówek w Górach Świętokrzyskich, wapienne wzniesienie Czubajka.

     W nieczynnym kamieniołomie na Górze Leśnej wydobywano do niedawna wapienie górnojurajskie. Wśród nich znaleźć można tzw. wapienie pasiaste powstałe z pokruszonych muszli małży na dnie płytkiego, ciepłego morza. W centralnej części ściany kamieniołomu powstała niewielka jaskinia, o głębokości około 2 m, z nieregularnym otworem wylotowym o szerokości około 1 m.

       Po opuszczeniu terenu wyrobiska przechodzimy tunelem pod ekspresówką i udajemy się pod dwór w Podzamczu Chęcińskim. Droga do niego wiedzie przez niegdyś przepiękną aleją lipową, której drzewa liczą ponad 300 lat i otaczający również dwór i park dworski. Niestety w wyniku wichur i chorób wiele z nich zakończyło swój żywot. Obecnie w pustych miejscach zostały posadzone nowe drzewa, ale musi minąć wieeeele lat, aby przywrócić pierwotny wygląd.

Od strony dworu zachowało się więcej tych pomnikowych drzew i można sobie wyobrazić, jak to „drzewiej” wyglądało. Przed wejściem na teren parku wita nas barokowa brama ozdobna, będąca wolno stojącym łukiem triumfalnym wzniesionym - jak podaje jedna z hipotez, na cześć powracającego spod zwycięskiej bitwy pod Wiedniem, Jana III Sobieskiego.

Dwór obronny w Podzamczu Chęcińskim powstał na początku XVII wieku na rozkaz starosty chęcińskiego Jana Branickiego herbu Gryf, w miejscu dawnego folwarku. Na początku XVIII wieku, w związku z odbudową Chęcin, starosta opuścił Podzamcze, a sam dwór pełnił już tylko rolę folwarku.

W XIX wieku przebudowano dwór na spichlerz skuwając większość elementów barokowego wystroju. W latach 20-tych XX wieku mieściła się tu szkoła rolnicza, jak i później w latach powojennych. Wtedy to gruntownie przebudowano dwór wraz z oficyną, dostawiając dwa łączniki z malowniczą łukowatą bramą wspartą na wapiennych skałach.

Na tyłach dworu znajduje się piękny barokowy ogród z kilkoma rzeźbami ogrodowymi.
 
Na wschód od dworu znajduje się Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne. Centrum Leonardo da Vinci w Podzamczu Chęcińskim pełni rolę ogólnie dostępnego laboratorium, gdzie możemy się zapoznać z pracami Leonarda i odkryć wiele tajemnic tego piętnastowiecznego geniusza.

Opuszczamy pełen uroku teren dworu i przechodząc przez mostek wybudowany nad dawną fosą udajemy się do szosy w stronę Kielc.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz