28.10.2023r. Wola Wąkopna - Rembów - Dębno
Trzecia dekada października a letnia aura nadal nas nie opuszcza. Tego dnia wybraliśmy się większą ekipą na kilka samochód, aby nazbierać grzybów w ociesęckich lasach. Ale jak ktoś ma duszę wędrowca, to takie kluczenie po lesie na małej przestrzeni nie sprawia mu tyle frajdy. Postanowiłem więc z niewielką grupą odłączyć się wcześniej i dojść lasami do miejsca biwaku po grzybobraniu, przy okazji zbierając po drodze grzyby. Ponieważ rok temu przemierzyłem południową stronę okolicznych lasów, to teraz dla równowagi wypadło na północne tereny. Grupę opuszczamy przy drodze na Wolę Wąkopną i zagłębiamy się w sosnowy las.
Pomiędzy
Rakowem a wsią Rembów na piaskowych wydmach, pozostałościach zapewne po
działaniu lodowca, rozciąga się sosnowy las. Las ten, zwany Lasem
Rębowskim charakteryzuje się rosnącymi tu dziwnie zdeformowanymi,
starymi sosnami. Nie wyrosły one jak zazwyczaj, nie są ani strzeliste
ani rozłożyste, lecz jakby je ktoś specjalnie powyginał i okaleczał.
Nigdzie nie znajduje wytłumaczenia tego zjawiska, być może na ich wpływ
mają złoża rud żelaza lub jakiś inny wpływowy pierwiastek.
Zamek Szumsko w Rembowie opisywałem już kiedyś w mojej wcześniejszej wędrówce. Wspomnę jedynie, iż powstał w XIV wieku jako jedna z siedzib rodu Odrowążów na planie nieregularnego owalu, oddzielony od postronnych fosą i naturalnym strumieniem. Posiadał on mury obronne i kwadratową wieżę mieszkalno- obronną. Jako element obrony aktywnej powstała tzw. kurza stopka - wysunięty poza obrys muru wykusz, podparty na dwóch przyporach mieszczący niewielkie pomieszczenie dla wojska. Po roku 1357 zamek przeszedł na własność rodu Kurozwęckich, zaś przed rokiem 1435 opuszczony i niezamieszkały, popadł w ruinę.
Pośród
zielonych mchów dostrzegłem płucnicę islandzką. Znajduje się ona na
Czerwonej Liście roślin i grzybów Polski, jako gatunek wysoce narażony
na wymarcie. Rośnie w widnych lasach sosnowych i na otwartych miejscach,
na glebach piaszczystych i próchnicznych. Odkryte pod koniec XVII wieku
jej właściwości lecznicze, doprowadziły do prawie całkowitego jej
wytępienia. W medycynie ludowej płucnica była stosowana jako środek
osłaniający przy drażniącym kaszlu oraz w chronicznych biegunkach i
nieżytach żołądka. Ponadto używano jej jako lek poprawiający trawienie i
pobudzający apetyt.
Przyglądając
się rosnącym w tym lesie sosnom, rzuca mi się zawsze w oczy kolejna
zagadka. Często młode osobniki posiadając jeszcze nierozwinięte szyszki,
nagle uschły. Napotkane duże grupy martwych drzew budzą dziwne
skojarzenie, jakbyśmy się nagle znaleźli w lesie po nuklearnym
skażeniu.
Opuszczamy już ten „dziwny las” i udajemy się do Dębna, słynącego ze święta ziemniaka i charakterystycznego, ogromnego jak na tą osadę rynku. Leżące nieco ponad kilometr od Rakowa Dębno, posiadające dawniej prawa miejskie, nie miało szansy się rozwinąć. Pobliski Raków głównie dzięki mieszkającym tam braciom polskim - arianom, był ważnym ośrodkiem naukowym i gospodarczym, a takie małe Dębno słynęło jedynie z produkcji sit i przetaków. Ale fakt, że było to miasto, posiadało istniejący po dziś dzień ziemny rynek, poprzecinany ścieżkami i dróżkami na którym trawę skubią kaczki i gęsi. W południowo-wschodniej części rynku stoi zbudowana w drugiej połowie XVIII wieku murowana kaplica z figurą św. Tekli, patronki Dębna. Na tutejszym rynku co roku, wczesną jesienią odbywa się impreza plenerowa pod hasłem "W dzień świętej Tekli, ziemniaki będziem piekli". Plac zaludnia się wtedy okolicznymi mieszkańcami i turystami, pragnącymi skosztować ziemniaczanych rarytasów.
Czas opuścić Dębno i udać się pod las gdzie czeka na mnie
pozostała część grupy, racząca się już zapewne smakowitościami znad
ogniska i wszelkiej maści płynami rozweselającymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz