sobota, 20 września 2014

18.09.2014r.  Nieskorzów - Witosławska - Szczytniak - Jeleniów - Nowa Słupia

                  Rajd pieszy u schyłku lata przy temperaturze sporo ponad 20 stopni i niemal bezchmurnym niebie. Wytyczyłem trasę, która najpierw przecina Pasmo Jeleniowskie aby potem ponownie wspiąć się na górę i czerwonym szlakiem dotrzeć na Szczytniak. 
                  Pasmo Jeleniowskie - drugi co do wielkości i swej potęgi łańcuch Gór Świętokrzyskich,  zbudowany z kwarcytów kambryjski i porośnięty jodłowo-bukowym lasem. Na jego terenie znajdują się charakterystyczne dla tego miejsca gołoborza, mniejsze niż w Łysogórach ale o wiele dziksze i porośnięte mchami i paprocią.

Po wyjściu z PKS-u udajemy się przez wieś Nieskorzów Stary i odwiedzamy nowo powstały zalew na lokalnej rzeczce, z plażą i betonowym pomostem.


W wiosce napotkać jeszcze można kilka starych chałup pamiętających zapewne początki ubiegłego stulecia, z modnym niegdyś słomianym sidingiem.


Oprócz budowlanych reliktów przeszłości natrafić można na takie straszące turystów "cuda architektury", zaprojektowane zapewne ręką człowieka całkowicie pozbawionego gustu.


Na końcu wioski docieramy do miejsca, w którym zaczyna się Jeleniowski Park Krajobrazowy, do którego o dziwo prowadzi gładka, asfaltowa szosa.

Mijamy po drodze skąpane we wrześniowym słońcu pola z posianą oziminą.


Wchodzimy w głęboki las spowity chłodem i ciemnościami prastarej puszczy.

Tuż pod górą Witosławską znajduje się kaplica Zesłania Ducha Świętego z XVIII wieku. W czasach pogaństwa na Górze Witosławskiej znajdował się święty gaj. Według legend czczony był tu słowiański bóg Świętowit, opiekun słońca od którego pochodzi nazwa góry - Witosławska. W tym miejscu od XV wieku odbywały się zabawy ludowe w okresie Zielonych Świąt, które zostały przeniesione z Łysej Góry a następnie zakazane przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Aby wypędzić z miejsca tego pogańskie moce, król nakazał wybudować  drewnianą kaplicę. Wewnątrz jej znajduje się kamienna chrzcielnica z XIX wieku, XVIII wieczna kropielnica oraz rokokowe lichtarze i barokowe krucyfiksy. 

Przekraczając próg kaplicy trafiliśmy na odbywającą się mszę dla uczniów szkoły w pobliskich Bielinach, którzy co roku odwiedzają te okolice, przemierzając pieszo pobliskie szczyty.


Na tyłach kaplicy zobaczyć można kamienną kaplicę z figurką stojącą nad źródełkiem.


Na szczycie góry Witosławskiej robimy krótki popas aby odsapnąć i pokrzepić się zimnym, złocistym płynem.


Przez drzewa dostrzec można odległe zabudowania klasztoru na Świętym Krzyżu i górującą nad nim wieżę telewizyjną, skutecznie szpecącą ten piękny widok.

Wchodząc na Szczytniak, najwyższy szczyt Pasma Jeleniowskiego  (554 m n.p.m.) zauważyć można zniszczone przez wichury i ofiary szronu i oblodzenia stare buczyny.


Pod Szytniakiem znajduje się rezerwat z gołoborzami, porastający częściowo wdzierającą się jarzębiną, licznymi krzewami i paprociami.


Po zejściu z grani pasma, czas wreszcie na ognisko i opiekanie "tegocoktotammiał".



Po wyjściu z lasu wędrujemy przez wieś Jeleniów, dość zadbaną z ukwieconymi ogródkami i uwijającymi się wśród nich stadami rusałek pawików.


Czasem po drodze trafić można wśród siana na "dzikie baby" spłoszone rykiem traktorów :)


Zbliżając się ku Nowej Słupi podziwiać można widok na Łysą Górę i liczne pola ziemniaków, przygotowane do zabrania na zimowe wyżerki.


Mijamy opuszczone rolnicze machiny do grzebania w ziemi a w tle snują się dymy z ognisk powstałych z wypalanych uschniętych części naziemnych ziemniaków, tzw. "batów".


Zauważyliśmy, że w Jeleniowie stanowczo zabraniają podpalania stodół, widocznie wszelkie miejscowe waśnie załatwiane są tu bardziej tradycyjnie, czyli sztachetą i kosą.


Przed samą Słupią zaglądamy jeszcze na piwo, do lokalnego ekskluzywnego baru piwnego, wybrukowanego setkami kapsli w otoczeniu poniewierających się butelek. Jak klimat to klimat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz