niedziela, 10 sierpnia 2014

09.08.2014r.  Hucisko - Perzowa Góra - Sieniewska - Barania Góra - Oblęgorek

                  Wreszcie po trzech latach udało się zorganizować nocny rajd pieszy, chociaż burze i deszcze wisiały na włosku. W tym roku roboczo nazwany jako "Barani Nocnik" :) przebiegał przez Pasmo Oblęgorskie z Perzowej Góry na Baranią Górę. Po ustaleniu odjazdu busa umówiliśmy się w ciepły i parny piątek na dworcu PKS-u. Przed nami było prawie 12 km marszu i ognisko do wschodu słońca. Zapowiedziało się sporo osób, część niestety wymiękła ale i tak grupa nasza liczyła 16 osób.

Perzowa Góra powitała nas tonąca w zachodzącym słońcu na tle krwisto-czerwonego nieba.


Do Huciska dotarliśmy przez 20:00 i po wizycie w lokalnym sklepie ruszamy na trasę.

Po drodze pamiątkowe zdjęcie w lustrze na wszelki wypadek, gdybyśmy zaginęli w czeluściach lasów.


Przed  wejściem na czerwony szlak chwila postoju i czekanie na dojeżdżające następnym busem 3 osoby.

Ruszamy, opodal kapliczki w Hucisku szlak prowadzi krętą drogą pod górę, to ostatnie chwile jasności.


Wchodząc w gęsty las otacza nas ciemność ale nie wymagająca jeszcze użycia latarek. "Łysy" prawie w pełni, więc oświetla nam leśne mroki i towarzyszy w dalszej wędrówce.



Pierwszy postój na szczycie Perzowej Góry (395 m) pod słynną kaplicą św. Rozalii
Ekipa "the Voice of Pezrzowa" w komplecie
 
Po zejściu z Perzowej wędrujemy drogą przez pola i przysiółek Zaskale  Wchodzimy w kolejny kompleks lasów aby mozolnie wspinać się na górę Sieniewską. Droga była dość trudna, mnóstwo błota i kałuż po ostatniej ulewie. Mokry, mroczny i połyskujący w księżycu las  robił niesamowite wrażenie a parne i wilgotne powietrze przypominało marsz przez tropikalny las.

Pod szczytem Sieniewskiej, przy drodze przez wieś opodal domu Piaska powstałą platforma widokowa, skąd rozpościera się przepiękny widok na całą okolicę i na Kielce w oddali.
Taka platforma to doskonałe miejsce na chwilę wytchnienia w marszu i uzupełnienie "płynów" w organiźmie.


Po przejściu przez Sieniewską przecinamy szosę biegnącą przez grzbiet pasma i wieś Widoma. Skręcamy znów na wschód i zagłębiamy się w las porastający Baranią Górę. Na końcu lasu, na wschodnim stoku góry zaplanowaliśmy ognisko do świtu.


Rozkładamy karimaty na mokrej łące przy drodze i po nazbieraniu drewna rozpalamy ognisko.


Wreszcie długo wyczekiwane smakołyki z kija, Maciek zastanawiał się chyba co w tej kiełbasie jest? :)


Wykończeni nocnym marszem układamy się wokół ciepłego ogniska a Grzesiek owija folią swoje ofiary, oplatając je kokonem jak pajęczyca Szeloba Froda z Władcy Pierścieni.

Jest godzina 4 rano, niebo rozjaśnia się i nabiera fioletowo-różowych barw.

Parująca w dole dolina Bobrzy unosi morze mgieł nadając temu miejscu wspaniały klimat.

Mgła podstępnie wpełza swymi jęzorami na pola zachodząc nas od tyłu.


Zaplanowane przeze mnie miejsce jak przewidziałem zauroczy wszystkich. Świt powitał nas na wysuniętym cyplu Pasma Oblęgorskiego otoczonym z trzech stron morzem mgieł.


Wszyscy powstawali aby nacieszyć oczy tymi widokami, niektórzy dalej uzupełniali "brakujące płyny".


Takie bajkowe widoki warto uwiecznić na zdjęciach. Z oceanu mgieł wyłaniają się szczyty gór i wschodzi czerwone,  sierpniowe słońce.





Pola w blasku słońca nabierają kolory złota i czerwieni a wdzierająca się w zatoki pół mgła dodaje efektu grozy i tajemniczości.





Szósta rano, czas wracać do domów, czeka nas przez rdzawe od słońca ścierniska i pola wsi Pępice.

Zejście do Oblęgorka prowadziło przez mokrą od rosy łąkę, w butach słychać było chlupanie wody.


Jeszcze tylko przejście przez malownicze wąwozy rezerwatu "Barania Góra" i docieramy do Oblęgorka.


Ponad porannymi mgłami unoszącymi się nad polami widać południowy stok Baraniej Góry.


Beno wyłaniający się z mgieł niczym zjawa w porannym słońcu.


Pałacyk w Oblęgorku wyglądał sennie, wokół panowała cisza przerywana naszymi "chlupoczącymi" krokami.


Ostatni odcinek wędrówki przez lipową aleję i docieramy do przystanku, skąd wracamy busem do Kielc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz