piątek, 13 stycznia 2023

 18.12.2022r.   Słowik - Pasmo Posłowickie - Stadion

           

           Za sprawą potężnego wyżu Kasper, nad naszą część Europy napłynęło arktyczne powietrze poprzedzone solidnymi opadami śniegu. W niedzielę miało być więcej słońca, więc postanowiliśmy wyruszyć na przechadzkę, aby nacieszyć się zimą. Po tak obfitych opadach śniegu trzeba było wybrać uczęszczane i przetarte trasy, więc wybór padł na dość popularne Pasmo Posłowickie. Ponieważ było już tu dość często opisywane, skrócę zatem opis do minimum.

 

Początek naszej wędrówki to pętla autobusowa pod Słowikiem, skąd aby dostać się na Pasmo Posłowickie wędrujemy mostem kolejowym i wbijamy się w las.

 Zasypany białym puchem las nawet przy braku słońca prezentował się iście baśniowo. 

 

Idąc przełęczą pod górą Kolejową docieramy do niebieskiego szlaku, który dość stromo wspina się w kierunku wschodnim.

Jak to na szlaku zimą bywa, warto co jakiś czas przystanąć i pokrzepić się czymś ciepłym.

Gałązki drzew i krzewów w wyniku napływu wilgotnego powietrza a następnie mrozu, pokryła biała szadź.
 
Po przejściu najwyższego ze szczytów Pasma Posłowickiego – Biesaku (381m), schodzimy w dół do polany o zabawnej nazwie – „świńskie koryto”. Prawdopodobnie jej nazwa pochodzi od ukształtowania terenu, przypominającego wielką rynnę.
 
Czasem warto spojrzeć w dół i zobaczyć różnego rodzaju ślady po zwierzętach. Tu akurat jakiś ptak z trudem podrywał się do lotu, zmagając się z głębokim śniegiem.
 
Pośród śnieżnych zasp, dostrzec można również przysypane śniegiem pozostałości po letnich kwiatach.
 
Mijamy przełęcz „Pod Obrazikiem”, tuż przed podejściem na górę Orlą pokonujemy niewielki strumień z lodowatą wodą.
 
 

 Jak zima to zima :)

Z racji nazwy pobliskiego szczytu, ową grań nazwałem kiedyś - „orlą percią”. Z jej wierzchołka dostrzec można w oddali jeden ze szczytów Pasma Posłowickiego – ośnieżoną górę Bugalankę. Ze szczytu Orlej udajemy się ścieżką w dół, która prowadzi nas do asfaltowej drogi w kierunku stoku narciarskiego. Po trzygodzinnym marszu w tych pięknych, zimowych klimatach, czas udać się na pętlę autobusową i na ciepły obiadek do domu.
 
I czas na pamiątkowe zdjęcie na "orlej perci"
 

Naszą wędrówkę kończymy na Stadionie, skąd udajemy się na autobus.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz