poniedziałek, 8 listopada 2021

 09.10.2021r.   Łapigrosz - Cisów - Góra Stołowa - Daleszyce

              
             Mamy już za sobą pierwszą dekadę października, liście na drzewach przybrały pięknych, jesiennych barw ….. a to doskonały czas na piesze wędrówki. Aby nacieszyć oczy widokiem ”złotej polskiej jesieni” warto wybrać się w okolicę zdominowaną przez lasy liściaste. Wybór padł na Pasmo Cisowskie tworzące wyniosłą zalesioną podkowę wokół malowniczo położonej wioski Cisów, zbudowane z kambryjskich kwarcytów. Gęsto porośnięte wzgórza zachowały w większości swój pierwotny charakter i pokryły się złotem i czerwienią cisów, buków i jaworów. W skład Pasma Cisowskiego wchodzi kilka zalesionych szczytów jak: Małzna, Włochy, Stołowa czy Września.
 
Po dotarciu busem do przysiółka Łukawa udajemy się szosą w kierunku Widełek. Po przejściu kilometra drogi skręcamy na zachód w kierunku jednego ze szczytów - Małzna (407m). Wędrując drogą pod górę prowadzącą przez wąwóz dochodzimy pod las, spod którego rozciąga się uroczy widok na sąsiadującą z naszym pasmem górę Zamczysko.
 
Na nasłonecznionym stoku Pasma Cisowskiego urzekły nas małe słoneczniki ozdobne, zwrócone swym kwiatostanem w stronę ciepłych promieni październikowego słońca.
 

Wbijamy się w ostępy leśne, przed nami wejście na górę Małzna (378m)

Środek jesieni to czas dojrzewania owocników wielu gatunków grzybów. Jednym z nich jest popularny czernidlak kołpakowaty. Ten smaczny grzyb jadalny z rodziny pieczarkowatych, leczy cukrzycę i nadciśnienie. Owocniki czernidlaka są bardzo nietrwałe, posiadają nieco słodki, przypominający niektórym cielęcinę smak. Należy zbierać je gdy są młode, gdyż z czasem kiedy dojrzeją ich kapelusz się zwija i zamienia w czarną maź. Ciekawostką jest zastosowanie tej czarnej masy zarodnikowej, z której niegdyś wytwarzano atrament. Grzyb ten polecany jest cukrzykom, ponieważ redukuje poziom cukru we krwi, ale również obniża ciśnienie krwi, czy jest nawet pomocny ……. przy leczeniu hemoroidów. 
 
Po przejściu wschodniego grzbietu Pasma Cisowskiego droga prowadzi w dół w kierunku wsi Cisów. Na pobliskiej łące pasła się urocza para młodych byczków, przyglądających się nam z zaciekawieniem. Lepiej było się zbytnio z nimi nie spoufalać 😉 
 
W centralnej części wioski, na niewielkim wzgórzu stoi kościół parafialny pw. św. Wojciecha. Murowany z kamienia i otynkowany, powstał w 1758 r. z fundacji biskupa krakowskiego Stanisława Załuskiego. Posiada dwuprzęsłową nawę i zamknięte wielobocznie prezbiterium. Jego wnętrze jest pełne figur świętych, apostołów oraz scen biblijnych. Lecz najsłynniejszą z figur jest ta, przedstawiająca pokonanego diabła, przyciśniętego stopą Archanioła. To rzadki widok ujrzeć diabła w kościele 😉 Według lokalnych przypowieści, diabeł ów dając się srodze we znaki podczas budowy kościoła, został ukarany i ma to, na co sobie zasłużył.  
 
Opuszczamy teren wioski i udajemy się szosą w kierunku północnym, podziwiając za plecami rozległe widoki nad zaoranymi polami - wypłaszczone w oddali lasy wyglądające niczym morze.
 
Dukty leśne po wrześniowych, obfitych opadach deszczu zalane są głębokimi bajorami i pokryły się świeżo opadłymi, kolorowymi jesiennymi liśćmi.
 
Ostatnio w naszej części Europy w wyniku ocieplania się klimatu, spotykany jest coraz częściej pewien pluskwiak – wtyk amerykański. Jest to pluskwiak różnoskrzydły, który jest szkodnikiem inwazyjnym roślin iglastych, głównie sosny. Na jesieni szuka on schronienia w ogrzewanych pomieszczeniach i budynkach mieszkalnych. Szkodnik ten pojawił się w Europie pod koniec XX wieku, a został zawleczony prawdopodobnie z sadzonkami roślin iglastych z Ameryki Północnej. Ostanie ciepłe lato i dość znaczna ilość opadów przyczyniły się do wyjątkowej ekspansji tego owada. Nie stanowi on zagrożenia dla zdrowia ludzi, lecz atakowany wydziela bardzo nieprzyjemną, smrodliwą woń niczym popularne polskie pluskwiaki. 
 
W świętokrzyskich lasach coraz częściej napotkać możemy na nietypowe wyglądem grzyby, gwiazdosze frędzelkowane. W Polsce do października 2014 r gwiazdosz był gatunkiem ściśle chronionym, lecz aktualnie jest objęty ochroną częściową grzybów. Gwiaździste owocniki osiągają średnicę do 6 cm a jego higroskopijne ramiona, w czasie suchej pogody zwijają się, osłaniając wewnętrzną okrywę. 
 
Wędrując niebieskim szlakiem brzegiem rezerwatu leśnego „Cisów”, natrafić możemy na bardzo zjawiskowe drzewo, zwane przeze mnie „ślimakowym drzewem”. Na średniej wielkości dębie, wyrosły dwa duże obrzęki, zwane również czeczotą. Ta zdeformowana postać pnia drzewa, to tkanki zabliźniające powstałe w wyniku poszerzania się słoja rocznego, które przez kolejne lata zostały potęgowane. Przy słynnym drzewie oczywiście robimy pamiątkową "grupówkę".
 
Jesień w lesie jest wyjątkowa, zieleń niektórych liści i mchy porastające kamienie i korzenie wspaniale kontrastują z brązem i złotem opadłych liści. 
 
Często widząc hubę na drzewie dostrzec można krople wody pod jej powierzchnią, w czasie gdy od wielu dni nie padał deszcz. Zjawisko to nazywa się gutacja (od łac. gutta – kropla) i polega na wydzielaniu się przez rośliny i grzyby kropel wodnych powstałych z soli mineralnych i roztworów związków organicznych. 
 
Schodzą na chwilę ze szlaku udajemy się do niewielkiego lasu na pagórku pod wsią, aby rozpalić ognisko na upieczenie mięsiwa , oraz zagotowanie herbaty górskiej – gojnika …… w naszym „zaprzyjaźnionym czajniku”. Gojnik - czyli szałwia libańska, od wieków była stosowana w celach profilaktycznych i leczniczych w krajach: bałkańskich i na Bliskim Wschodzie. Zawiera wiele cennych składników, jak magnez, miedź, żelazo, cynk, potas oraz taniny i flawonoidy. Ma pozytywny wpływ na odporność i regenerację sił podczas wędrówek. Ponadto zwalcza wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się komórek.
 
Po pokrzepieniu się wracamy na szlak i wspinamy na kolejny ze szczytów – górę Stołową (423m). Na północnym zboczu góry w latach 1943–1944 obozował oddział AK „Barabasza”. W miejscu tym stoi dziś pamiątkowy żelazny krzyż. Po osiągnięciu grani schodzimy w dół i skręcamy na zachód, aby dotrzeć do pomnika upamiętniającego stacjonowanie w okolicznych lasach powstańczych wojsk z czasów Powstania Styczniowego oraz ugrupowań Armii Krajowej (oddział AK "Barabasza") w latach II Wojny Światowej. Na pamiątkowej płycie, umieszczonej na głazie widnieje napis: "BORY TE W LATACH 1863-1864 DAŁY SCHRONIENIE ODDZIAŁOM: GEN. MARIANA LANGIEWICZA, PŁK. DIONIZEGO CZACHOWSKIEGO, GEN. JÓZEFA HAUKE-BOSAKA, PŁK. KAROLA KALITY-RĘBAJŁY" oraz "W LATACH 1943-1945 STACJONOWALI TU I WALCZYLI PARTYZANCI ARMII KRAJOWEJ "WYBRANIECCY" POD DOWÓDZTWEM "BARABASZA". SPOŁECZEŃSTWO A.D. 1983" 
 
Szlak niebieski prowadzi nas dalej ku zachodowi, po drodze z prawej mijamy górę Września (370m). Znajduje się tu rumowisko skalne typu małego gołoborza o średnicy kilkudziesięciu metrów. Zobaczyć możemy bloki skalne z piaskowca kwarcytowego o wysokości do 1,5 m, porośnięte ciemno-zielonymi mchami.
 

Zbliżając się do daleszyckiego rynku kończymy powoli naszą jesienną wędrówkę. Idąc wąskimi uliczkami miasteczka warto przyjrzeć się jego starej zabudowie. Daleszyce pod koniec XVI wieku były miastem biskupstwa krakowskiego w województwie sandomierskim. W 1569 roku osada otrzymały prawa miejskie, po czym przywilej ten, nadany jeszcze przez Zygmunta Augusta został w 1869 roku miastu odebrany za udział mieszkańców w powstaniu styczniowym. Daleszyce ponownie otrzymały prawa miejskie z początkiem 2007 roku. Pośród zachowanych jeszcze do dziś zabytkowych budynków drewnianych, szczególnie wyróżnia się zespół zabudowy ulicy Głowackiego. Domy te mają charakterystyczny układ, są zwrócone szczytowymi ścianami w stronę ulicy.
Dolny, nieparzysty fragment ulicy Głowackiego jeszcze w roku 1950 miał nawierzchnię brukowaną kamieniami, nazywanymi potocznie „kocimi łbami”. Blisko domostw znajdował się chodnik i obowiązkowe przy każdej posesji ławeczki, na których przesiadywali seniorzy rodu bacznie obserwujący co się w na ulicy dzieje. Dachy chałup pokrywał zachowany doskonale gont, a zręby ścian były obielone, dzięki czemu wyglądały czyściej a wokół nich nocami było znacznie widniej. 

 
 
 
 

3 komentarze:

  1. Ale malowniczo!
    pozdrowienia dla ekipy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki brachu, powoli uzupełniam zaległości na blogu ;)

      Usuń
  2. Hard Rock Hotel & Casino Lake Tahoe - DrmCD
    Hard Rock 강원도 출장안마 Hotel 태백 출장마사지 & Casino 동해 출장샵 Lake Tahoe. Hotel and Casino Lake Tahoe. 오산 출장마사지 Amenities: Casino, Outdoor pool, outdoor pool, spa, 포항 출장샵 fitness center, pool, spa

    OdpowiedzUsuń