08.09.2020r. Pierzchnica - Maleszowa - Piotrkowice - Lisów
Schyłek lata, prawie połowa września, czas kiedy wieczory i poranki stają się coraz chłodniejsze. Na polach i w dolinach ścielą
się mgły a na łąkach osadza się rosa. To jeszcze nie koniec ciepłych
dni, przed nami „babie lato”, pora gdy świat wokół zmieni swe kolory na
czerwono-złote a małe pajączki opuszczą swe kokony, aby na swych niciach
unieść się i poszybować w wielki świat. Korzystając z
mocno jeszcze letniej aury powędrowałem przez północne zakątki Pasma
Szydłowieckiego, pośród stawów i pól pokrytych żółtymi nawłociami.
Początek naszej trasy to Pierzchnica i kościół św. Małgorzaty.
Po minięciu zabudowań Pierzchnicy udajemy się polną drogą w kierunku Maleszowej.
W
Maleszowej , na terenie założenia parkowego z XVIII–XIX znajduje się
mocno zniszczony dwór murowany z końca XVIII wieku. Ponadto, zobaczyć
można ruiny stajni i wozowni z końca XVIII w, oraz lamus z II połowy
XVIII w. Ponieważ cały teren jest ogrodzony i zamknięty, nie ma
możliwości jego zwiedzania.

Pozostałości
stajni i zabudowań dworskich są aktualnie w stanie kompletnej ruiny.
Ale największą atrakcją tego miejsca jest niewielka wyspa otoczona
stawami, która skrywa pozostałości dawnego ufortyfikowanego zamku o
charakterze obronnym, zbudowanego przez Krasickich herbu Ślepowron.
Warownia ta choć niewielkich rozmiarów, wybudowana była na wyspie, z
nieznanych powodów została zniszczona i nosiła
nazwę "Żórawie Gniazdo". Krasicki opodal zbudował nową barokową
rezydencję, której ukończenie datowane jest na 1629 rok, widoczne na
kamiennej płycie. Ta budowla również popadła w ruinę w połowie XIX
wieku. Obecnie teren jest w rękach prywatnych, nowy właściciel zadbał o
teren, oczyścił dawną fosę, wybudował przystań i mostek na wyspę.
Opuszczamy
okolice tajemniczego zamku i udajemy się w stroną stawów, mijając
fotogeniczne bale wysuszonej słomy, które współcześnie mają nam zastąpić
dawniejsze snopki zboża. 
Maleszowa
od dawna słynęła ze stawów i hodowli ryb. Powstał tu system stawów
rybnych, jest ich 19 i prowadzona jest w nich hodowla karpi i innych ryb
słodkowodnych.

Idąc drogą wśród stawów, spod nóg wyskakiwały nam małe żabki :)
Z trawy wypadła zdezorientowana mała łasiczka i stojąc na tylnych łapkach obserwowała przybyszów.

Okoliczne stawy są obecnie mocno pozarastane i stanowią oazę dla ptaków wodnych.

Na
południowy wschód od Piotrkowic jest wzgórze nazywane "Tarnoskała".
Znajduje się tu zespół pałacowy Tarnowskich z pawilonami, stajnią i
parkiem krajobrazowym z końca XVIII w. Ciekawostką jest, że siedziba nie
miała głównego gmachu. Był to zespół czterech pawilonów utrzymanych w
duchu klasycystycznym, z których południowe i wschodnie zbliżone były do
siebie półkolistymi budynkami stajen. Z pawilonów
zachowały się trzy, z których jeden zaadoptowano w 1949 r. na szkołę. W
pawilonach zachowała się stiukowa klasycystyczna dekoracja ze scenami
pasterskimi, symbolami pór roku oraz kominki. Sam pałac otoczony jest
zielenią przylegającego do niego parku, niestety zaniedbanego. Znajdują
się w nim przepiękne dęby oraz sosny. Po środku placu znajduje się stara
drewniana studnia z XIX, niezwykle głęboka.Aktualnie miejsce to świeci
pustką, pozarastane i dewastowane straszy swym wyglądem.

Przed jednym z zabudowań rośnie niewielkich rozmiarów paulownia omszona o aksamitnych w dotyku liściach.
Na środku placu i otaczających go budynków, stoi baaaaardzo głęboka studnia. Z jej mrocznych czeluści wyszły nagle dwie urocze rusałki ;)
Opuszczamy Piotrkowice i wędrujemy dalej doliną niewielkiej rzeczki Morawki. Pośród
lasów i łąk robimy krótki „popas” na ognisko i pieczoną kiełbasę z
kija.

Jako przystawkę kimchi z ogórków - czyli pikantne małosolne po
koreańsku.

Przez Morawkę przechodzimy drewnianą kładką.

Dalej droga prowadzi przez miejsca, które miały być terenem niedoszłego lotniska „Obice”.

Ukryta w lesie osada o śmiesznej nazwie Wygwizdów, mieści na swym terenie niewielkie zoo „Leśne Zacisze”. Na
terenie zoo żyje około 120 gatunków zwierząt z 6 kontynentów. Można
tutaj zobaczyć m.in. bawoły, antylopy, wielbłądy, lamy, kozy, bażanty,
papugi, żurawie, alpaki, daniele, zebry, szopy, skunksy, kangury,
muflony, strusie oraz wiele innych gatunków zwierząt. To wspaniałe
miejsce na wycieczkę rodzinną i obcowanie z egzotycznymi zwierzętami.

Jeszcze raz pokonujemy Morawkę i udajemy się do Lisowa na przystanek autobusowy.
Fajna przygoda!
OdpowiedzUsuńA jeszcze tak niedawno Tarnoskała nie wyglądała tak źle. Cóż, zabrakło szkoły, zaczęło się powolne podupadanie zabytku.
OdpowiedzUsuń