niedziela, 27 września 2020

 08.09.2020r.   Pierzchnica - Maleszowa - Piotrkowice - Lisów
                
                

            Schyłek lata, prawie połowa września, czas kiedy wieczory i poranki stają się coraz chłodniejsze. Na polach i w dolinach ścielą się mgły a na łąkach osadza się rosa. To jeszcze nie koniec ciepłych dni, przed nami „babie lato”, pora gdy świat wokół zmieni swe kolory na czerwono-złote a małe pajączki opuszczą swe kokony, aby na swych niciach unieść się i poszybować w wielki świat. Korzystając z mocno jeszcze letniej aury powędrowałem przez północne zakątki Pasma Szydłowieckiego, pośród stawów i pól pokrytych żółtymi nawłociami.

Początek naszej trasy to Pierzchnica i kościół św. Małgorzaty.

Po minięciu zabudowań Pierzchnicy udajemy się polną drogą w kierunku Maleszowej.
 
W Maleszowej , na terenie założenia parkowego z XVIII–XIX znajduje się mocno zniszczony dwór murowany z końca XVIII wieku. Ponadto, zobaczyć można ruiny stajni i wozowni z końca XVIII w, oraz lamus z II połowy XVIII w. Ponieważ cały teren jest ogrodzony i zamknięty, nie ma możliwości jego zwiedzania.
 

Pozostałości stajni i zabudowań dworskich są aktualnie w stanie kompletnej ruiny. Ale największą atrakcją tego miejsca jest niewielka wyspa otoczona stawami, która skrywa pozostałości dawnego ufortyfikowanego zamku o charakterze obronnym, zbudowanego przez Krasickich herbu Ślepowron. Warownia ta choć niewielkich rozmiarów, wybudowana była na wyspie, z nieznanych powodów została zniszczona i nosiła nazwę "Żórawie Gniazdo". Krasicki opodal zbudował nową barokową rezydencję, której ukończenie datowane jest na 1629 rok, widoczne na kamiennej płycie. Ta budowla również popadła w ruinę w połowie XIX wieku. Obecnie teren jest w rękach prywatnych, nowy właściciel zadbał o teren, oczyścił dawną fosę, wybudował przystań i mostek na wyspę.

 

Opuszczamy okolice tajemniczego zamku i udajemy się w stroną stawów, mijając fotogeniczne bale wysuszonej słomy, które współcześnie mają nam zastąpić dawniejsze snopki zboża.

 

Maleszowa od dawna słynęła ze stawów i hodowli ryb. Powstał tu system stawów rybnych, jest ich 19 i prowadzona jest w nich hodowla karpi i innych ryb słodkowodnych.

 

Idąc drogą wśród stawów, spod nóg wyskakiwały nam małe żabki :)

Z trawy wypadła zdezorientowana mała łasiczka i stojąc na tylnych łapkach obserwowała przybyszów.

 

Okoliczne stawy są obecnie mocno pozarastane i stanowią oazę dla ptaków wodnych.

 


Na południowy wschód od Piotrkowic jest wzgórze nazywane "Tarnoskała". Znajduje się tu zespół pałacowy Tarnowskich z pawilonami, stajnią i parkiem krajobrazowym z końca XVIII w. Ciekawostką jest, że siedziba nie miała głównego gmachu. Był to zespół czterech pawilonów utrzymanych w duchu klasycystycznym, z których południowe i wschodnie zbliżone były do siebie półkolistymi budynkami stajen. Z pawilonów zachowały się trzy, z których jeden zaadoptowano w 1949 r. na szkołę. W pawilonach zachowała się stiukowa klasycystyczna dekoracja ze scenami pasterskimi, symbolami pór roku oraz kominki. Sam pałac otoczony jest zielenią przylegającego do niego parku, niestety zaniedbanego. Znajdują się w nim przepiękne dęby oraz sosny. Po środku placu znajduje się stara drewniana studnia z XIX, niezwykle głęboka.Aktualnie miejsce to świeci pustką, pozarastane i dewastowane straszy swym wyglądem.

 

Przed jednym z zabudowań rośnie niewielkich rozmiarów paulownia omszona o aksamitnych w dotyku liściach. 

 

Na środku placu i otaczających go budynków, stoi baaaaardzo głęboka studnia. Z jej mrocznych czeluści wyszły nagle dwie urocze rusałki ;)


Opuszczamy Piotrkowice i wędrujemy dalej doliną niewielkiej rzeczki Morawki. Pośród lasów i łąk robimy krótki „popas” na ognisko i pieczoną kiełbasę z kija.

 

Jako przystawkę kimchi z ogórków - czyli pikantne małosolne po koreańsku.

 

Przez Morawkę przechodzimy drewnianą kładką.

 

Dalej droga prowadzi przez miejsca, które miały być terenem niedoszłego lotniska „Obice”.

 

Ukryta w lesie osada o śmiesznej nazwie Wygwizdów, mieści na swym terenie niewielkie zoo „Leśne Zacisze”. Na terenie zoo żyje około 120 gatunków zwierząt z 6 kontynentów. Można tutaj zobaczyć m.in. bawoły, antylopy, wielbłądy, lamy, kozy, bażanty, papugi, żurawie, alpaki, daniele, zebry, szopy, skunksy, kangury, muflony, strusie oraz wiele innych gatunków zwierząt. To wspaniałe miejsce na wycieczkę rodzinną i obcowanie z egzotycznymi zwierzętami.

 

Jeszcze raz pokonujemy Morawkę i udajemy się do Lisowa na przystanek autobusowy.

 

2 komentarze:

  1. A jeszcze tak niedawno Tarnoskała nie wyglądała tak źle. Cóż, zabrakło szkoły, zaczęło się powolne podupadanie zabytku.

    OdpowiedzUsuń