Po suchym okresie wiosennym, nastał okres burz i nawałnic, woda lejąca się z chmur nadrabia zaległości i niezwykle ciężko się wbić w bezpieczny dzień bez opadów. Ale obserwując dynamicznie zmieniającą się pogodę, wyczaiłem spokojny wtorek, który okazał się pięknym, słonecznym dniem. Napłynęło na jeden dzień powietrze z północy, zrobiło się ciut chłodniej a przejrzyste powietrze zachęcało do wędrówki. Ponieważ jest to czas kwitnienia wielu polnych kwiatów, wybraliśmy się na przechadzkę z Podzamcza Chęcińskiego do zalewu w Lipowicy.
Na początek zwiedzamy pięknie odrestaurowany dwór starosty Branickiego. Posiadłość powstała na
początku XVII wieku na rozkaz starosty chęcińskiego Jana Branickiego, w
latach 1630-1657. Składa się ona z dwóch podobnych, prostopadle do siebie ustawionych
budynków piętrowych, które połączono w XX w. nadwieszonym przejściem.
Budynek był odnawiany i przekształcany, a ostatnia rekonstrukcja była w
latach 1939-1944 pod nadzorem architekta Leona Kuszewskiego. Portal
budynku jest marmurowy a obramowania okienne na piętrze, mają widoczny
herb Branickich - Gryf.
W
miejscu dawnej fosy utworzono stawy a za dworem zobaczyć można piękną
lipową aleję, pomnik przyrody i barokową bramę w formie łuku
triumfalnego. Wzniesiono ją na przyjęcie wracającego spod Wiednia Jana
III Sobieskiego.
Brama
wjazdowa dworu obronnego w Podzamczu Chęcińskim.
Na terenie zabudowań dworskich, w latach 60-tych kręcono komedię - "Tysiąc talarów".
Na terenie Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego znajduje się Centrum Nauki Leonardo DaVinci. Tu czekamy na trzeciego uczestnika wyprawy - Jacka, który wyłonił się zza dworskich zabudowań.
Opuszczamy piękny park i wędrujemy na południe, aleją obsadzoną starymi lipami. Niestety upływ kilkuset lat nie wpłynął korzystnie na ich stan, i ze szpaleru drzew po obu stronach alei, pozostały już tylko samotne "niedobitki" :(
Z Podzamcza udajemy się nad Nidę. Zatopiona w
czerwcowej zieleni płynie wartko, przez podniesiony poziom wód.
Po przejściu pod wiaduktem ekspresowej "siódemki" mijamy po drodze niewielki stawik. Można nad nim usiąść na chwilę i podumać, pod warunkiem, że ma się ze sobą własne siedzisko :)
Dalej udajemy się na niewielki grzbiet Leśnej
Góry (255m) z widocznym na jej zachodnim krańcu nieczynnym
kamieniołomem.
Na zielonych łąkach napotykamy przyjaźnie spoglądające na nas krowy :)
Piękne poletko kwitnących chabrów
Po przejściu przez rozległe łąki docieramy do zbiornika wodnego w Lipowicy.
Na drzewie opodal nas przysiadła Pliszka Siwa, która pięknie komponowała się na tle żółtych porostów.
Trwa na dobre remont zbiornika, powstałego w miejscu dawnej kopalni piasku w Lipowicy.
Wokół zalewu powstają asfaltowe ścieżki rowerowe i punkty widokowe
Stykanka - tu łączą się ze sobą Czarna Nida z Bobrzą
Opuszczamy teren zbiornika i wędrujemy dalej ku Starochęcinom. Po drodze natrafiamy na rozkwiecone łąki, mieniące się wielobarwnymi kwiatami.
W Starochęcinach znajdujemy jeden z ostatnich, drewnianych domów, pamiątkę po dawnej zabudowie wiejskiej.
Malownicze tereny! Trzeba tam wrócić z rowerem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne jak zawsze!! Niestrudzony wędrowiec :)
OdpowiedzUsuńMachomag ;)