sobota, 22 lipca 2017

14-15.07.2017r.   Nocny Rajd Pieszy "NOCNIK 2017"
Bieliny - Kakonin - Łysica - Krajno - Ciekoty


              "I słowo rajdem się stało" ...... po wielu planach i zmawianiach się mailowo-esemesowo-portalowych udało się zebrać ekipę, aby lipcową porą wyruszyć w mroki łysogórskich lasów. Od kilku lat planowałem przejście przez najwyższe pasmo naszych gór nocą, aż w końcu się udało. Pogoda zapowiadała się dobra, bez opadów lecz z chłodnym porankiem. Zbiórka w autobusie 207 którym to jedziemy do Bielin, truskawkowego zagłębia, skąd zaczynamy kolejny nocny rajd. Nie pada, jest ciepło, wręcz idealnie na nocne łażenie.

Wylądowaliśmy w Bielinach, gdzie powitały nas psie jeremiady i nadciagające od wschodu ciemności.

Po dwóch kilometrach marszu asfaltową drogą docieramy do Kakonina i oświetlonej latarnią na "zielonkawo" chaty małego skansenu, skąd ruszamy czerwonym szlakiem na grzbiet pasma Łysiogór.


Bramę Świętokrzyskiego Parku Narodowego przekraczamy w kompletnych ciemnościach.


Szlak pnie się coraz wyżej i wyżej, oświetlony naszymi latarkami odsłania coraz więcej skał i korzeni.



Wszystko poszło zgodnie z planem, na szczyt Łysicy pierwsi wędrowcy dotarli idealnie 3 sekundy przed północą (według sławkowego super-zegarka). 


Na szczycie Gór Świętokrzyskich ośmioro śmiałków nie licząc psa, robi sobie pamiątkowe zdjęcie i ruszmy dalej w dół, w stronę Krajna.


Po wyjściu z zabudowań Krajna wędrujemy dalej czerwonym szlakiem wspinając się pod kolejną górę na trasie - Wymyśloną.

Tu rozbijamy obóz i rozpalamy ognisko, aby czekać do wschodu słońca.


Po nocnym czuwaniu przy rozgrzewających płynach witamy brzask i rozświetlone na różowo niebo.


Nad linią nieboskłonu wreszcie pojawia się czerwona tarcza słońce, znak że noc ustępuje dniu.



Słońce unosi się coraz wyżej malując na niebie pastelowe obrazy.


Słońce jest już dość wysoko, oświetla pomiędzy chmurami całą okolicę ciepłymi promieniami, więc powoli się zbieramy do Ciekot na poranny autobus.


Pakowanie, zwijanie karimat i ten bezcenny wzrok Miśka, wpatrujący się w żar ognia :)

Przecinając skalisty szczyt wymyślonej dochodzimy do przełęczy i naszym oczom ukazuje się oświetlona porannymi promieniami słońca Radostowa.

Idąc w dół w stronę Ciekot podziwiamy rozświetloną lipcowym słonkiem Dolinę Wilkowską.


Na stawie w pobliżu dworku powoli budzi się życie, wypływają kaczki a nad brzegiem ziewają przyczajeni wędkarze.


2 komentarze:

  1. Nareszcie na trasie! Zaczynało mi brakować Waszych relacji i zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekoty znam, ale to tyle. Sam pomysł na nocny rajd zacny i ciekawy, choć ja wolał bym iść do świtu, niż na świt czekać, ale to tylko osobiste wolenie.

    OdpowiedzUsuń