niedziela, 29 stycznia 2012

Przez Pasmo Orłowińskie zimą

28.01.2012r.  Łapigrosz - Zamczysko - Czyżów - Sędek - Łagów
Skład: Tomasso , Marzena, Honia, Beno, Jogi, Krzychu i Jędrek.

            
           To był mroźny, styczniowy poranek. Temperatura około -14 stopni z rana, lecz świecące na niebie słońce dodawało nam energii i połyskiwało w kryształkach śniegu. Wysiedliśmy z busa przy leśniczówce Łukowa i drogą do Widełek udaliśmy się na szlak. Początkowo szliśmy żółtym szlakiem aby dojść do niebieskiego, wiodącego na szczyt góry Zamczysko. Po drodze towarzyszył nam na niebie efekt "halo", czyli załamujące się w kryształkach unoszącego się w powietrzu lodu fragmenty tęczy, tworzące się po obu stronach tarczy słonecznej. Mozolnie wspinając się pod górę docieramy do szczytu i do znajdującego się na nim drewnianego krzyża. Podziwiamy z góry widoki na rozległe lasy i wzgórza Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego. Schodząc spod szczytu idziemy szlakiem po  grani wzgórza mijając co jakiś czas okazała drzewa wiśni, ewenement rosnący tu tak wysoko i z dala od osad. Być może ma to coś wspólnego z istniejącym to niegdyś zamku, po którym pozostały szczątki fundamentów a jeszcze do niedawna znaleźć tu można było żelazne drzwi do piwnic. Cała góra to prastare miejsce pogańskiego kultu, gdzie czczono słowiańską boginię Mokoszę. Wędrujemy dalej pięknie ośnieżonym, starym puszczańskim lasem aż dochodzimy do przysiółka Koszary opodal wsi Czyżów. Podążamy dalej smagani mroźnym wiatrem drogą przez odsłonięte przestrzenie, podziwiając okalające nas góry i pagórki. Idąc łukiem dochodzimy pod górę o  nietypowej nazwie „Świński Ryj”, nazwanej ponoć  z racji swojego wyglądu. Mijając to strome wzgórze pochodzimy do lasu Poręba i rozpalamy tu wyczekiwane ognisko. Po pokrzepieniu żołądków strawą z patyka i ciała ciepłem ogniska ruszamy dalej przez skraj lasu w stroną Łagowa. Aby skrócić drogę przecinamy po kolana w śniegu pola pod Sędkiem i dochodzimy do drogi. Stąd do Łagowa pozostało nam około trzech kilometrów. Do miasteczka docieramy przed szesnastą i po pokrzepieniu się piwem w miejscowym „Piekiełku” odjeżdżamy busem do Kielc.

  Początek rajdu - Łukowa

  Efekt "halo" na niebie

 Strachy pod Zamczyskiem

 Ostatni odpoczynek przed wspinaczką na szczyt
 Cały czas stromo pod górę

 Wreszcie na szczycie pod krzyżem
 Widoki ze szczytu Zamczyska

 I wędrujemy dalej

Barykada z drzew przed polaną Wojteczki


 

 Droga przez las


 Opuszczona studnia w okolicach Czyżowa

 Skąpane w słońcu pagórki pod Czyżowem

Wędrówka przez pola

 Pod "Świńskim Ryjem"


 Wyczekiwane ognisko

 Piwne strachy pod Sędkiem

 Ciężka przeprawa przez polne zaspy

Rynek w Łagowie

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Przez Pasmo Tumlińskie

07.01.2012r.  Tumlin - Sosnowica - Wiśniówka
Skład: Tomasso , Marzena, Honia, Beno, Jogi, Marzena D, Beata, Przemek i Paweł J.

                      Pierwszy tegoroczny rajd pieszy. Tumlin przywitał nas lekkim mrozem i oprószonymi śniegiem drogami, więc z czystym sumieniem zaliczyć go można do rajdów zimowych. To naszej grupy dołaczyli nowi członkowie: Marzena i Beata oraz kompan od rowerów Przemek i zaprzyjaźniony fotograf Paweł. No to w drogę. Wysiadamy z 32-ki w Tumlinie, maszerujemy drogą przez wieś w dół i po przecięciu torów kolejowych biegnących do Warszawy wchodzimy czerwonym szlakiem do lasu. Droga prowadzi nas ubitym, żwirowym duktem, którym dochodzimy do leżącej na prawo rozległej, śródleśnej polany. Stoi tam opuszczony, drewniany dom i pozostałość po innych zabudowaniach. Opodal znajduje się  zaadaptowany przez bobry staw i zarośnięta pasieka z ocembrowanym kamieniami źródełkiem. Wędrując dalej mijamy meandrujęcy Sufraganiec, który wije się tu uroczo jako leśny strumień. Po przejściu kilkuset metrów dochodzimy do zagospodarowanego miejsca biwakowego, gdzie napotkany po drodze "leśny dziadek" zajmuje nas swoimi opowieściami. Wędrując dalej szlakiem, dochodzimy do pomnika żołnierzy AK, postawionego na pamiątkę zbiórki partyzantów udających się na odsiecz walczącej w powstaniu Warszawy. Po przecięciu asfaaltowej drogi biegnacej do Zagnańska, udajemy się do czynnego kamieniołomu czerwonego piaskowca - "Sosnowica". Po spenetrowaniu go podążamy dalej szlakiem, aż docieramy do miejsca, w którym swój początek ma rzeka Silnica, przepływająca przez Kielce. Jej prawdziwa  nazwa to Dąbrówka, lecz przez pomyłkę rosyjskiego kartografa z czasów zaborów zmieniła swą nazwę. Po rozpaleniu ogniska i opieczeniu kiełbasek udajemy się ku ruchliwej trasie E77, nad którą przecinamy wiaduktem. Przechodząc  lokalną drogą przez zabudowę Wiśniówki docieramy do kamieniołomu. Słynie on z zielonego lustra wody otoczonego urwistymi brzegami dawnej kopalni kwarcytu. Po zwiedzeniu wyrobiska udajemy się na autobus do Kielc.

 Dolina pod Tumlinem

 Ruiny domu w środku lasu

  Siedlisko bobrów

   Przecinamy strumień

   Meandrujący Sufraganiec

   Pierwszy popas i coś na rozgrzewkę
   Relikt PRL-u - majonez kielecki po 17 zł

   Pomnik żołnierzy AK pod Sosnowicą

   Kamieniołom Sosnowica, za nami ślady po odwiertach

U źródła Dąbrówki, zwanej Silnicą

   Czas na ognisko i coś na ząb

   Kamieniołom Wiśniówka w zimowej szacie


Plan trasy:
Pokaż Pasmo Tumlińskie na większej mapie