27.05.2023r. Celiny - Minostowice - Piotrkowice - Wygwizdów - góra "Smok" - Chałupki
Jadąc
drogą krajową 73 w kierunku Buska, często podziwiam poranny widok na
niewielkie wzgórze rozciągające się pomiędzy Minostowicami a Celinami.
Zawsze sobie obiecuje, że muszę tamtędy kiedyś powędrować, więc w końcu
się zmobilizowałem i zorganizowałem wiosenny rajd przez wspomniane
wzgórze. Wiosna w pełni, wszystko rozkwitło, zazieleniły się pola, więc
nic tylko ruszać w trasę. Aby urozmaicić sobie wędrówkę
i zapewnić dogodny i pewny powrót do Kielc, zaplanowałem trasę do
Chałupek i pobliskiej stacji kolejowej Dębska Wola. Jako „wisienka na
torcie”, na trasie przejścia zahaczyłem o niewielkie wzniesienie o
intrygującej nazwie Smok, skąd rozciągają się wspaniałe widoki.
Zapraszam Was więc dziś na moją nową wędrówkę po zachodnim krańcu
Pogórza Szydłowskiego.
Trasę
zaczynam w miejscowości Celiny, dokąd można łatwo dotrzeć z Kielc linią
208 jadącą do Buska Zdroju. Stąd kilkaset metrów wędrówki na
południowy- zachód pośród pół i docieramy do niezalesionego garbu.
Na
grani wapiennego wzniesienia napotkać możemy na ślady niewielkich
łomików, powstałych na lokalne potrzeby dla pozyskiwania kamienia. Na
wschód od nas znajduje się wzniesienie Kamienna Góra (296m) a za nią
kamieniołom, w którym wydobywany jest wapień.
Samo
wzgórze porośnięte jest miejscami przez niewielkie kępy krzewów głogu.
Te niewielkie, mierzące do 4 metrów rośliny, (a odmiany niektórych
gatunków sięgają ponad 10 metrów) pokrywają się na wiosnę białym
kwieciem. Głóg jest krzewem należącym do rodziny różowatych i posiada
wiele walorów leczniczych, zarówno jego czerwone owoce jak i liście. W
nazewnictwie ludowym posiada on wiele zabawnych nazw, jak: dioble
gruszki, babia mąka czy kolidupa 😀. Tak, że wpaść na taki krzew bez
dolnego odzienia może sprawić nie lada kłopot i trudności z siadaniem.
Ze
wzgórza rozpościerają się również wspaniałe widoki na okolicę i
zatopiony w zieleni kościół w Piotrkowicach, do którego powoli
zmierzamy.
Na
polach leżących na stokach wzniesienia, zielenieją się różne odmiany
zbóż i roślin uprawnych. Jedną z nich jest gorczyca biała, surowiec
lekarski zawierający do 35% oleju oraz synalbinę, białka, sole mineralne
i olejki eteryczne. Roślina posiada właściwości przeciwzapalne,
przeczyszczające i pobudzające trawienie. Wodny wyciąg z nasion
stosuje się wewnętrznie w chorobach przewodu pokarmowego, nieżycie
żołądka i jelit, zaparciach i niestrawności. Charakteryzuje się on
ostrym, piekącym smakiem i zapachem, który pobudza wydzielanie soku
żołądkowego. Najpopularniejsze jej zastosowanie to składnik musztard,
marynat do mięs i wędlin oraz jako dodatek do marynowanych, bądź
kiszonych ogórków.
Warto
o tej porze roku przyjrzeć się z bliska młodym pędom sosny. Oprócz
młodych przyrostów, zrywanych i zasypywanych cukrem jako składnik na
doskonały syrop na kaszel, dostrzec można również sosnowe kwiaty -
męskie i żeńskie. Na zdjęciu widzimy pojedyncze kwiaty żeńskie sosny,
wyrastające na końcach młodych pędów. Zbudowane są z żółtawozielonkawej
łuski i leżącej na niej czerwonawej łuski nasiennej. Zawierają one po
dwa zalążki, które po procesie zapylenia przekształcają się w kilku
milimetrowe szyszeczki.
Schodząc powoli ze wzgórza mijamy samotne drzewa rosnące pośród łąk i dochodzimy do zabudowań wsi Minostowice.
W
zacienionych fragmentach lasu rośnie glistnik jaskółcze ziele, gatunek
byliny z rodziny makowatych. Charakterystyczny, żółtopomarańczowy sok
mleczny używany był od wieków w lecznictwie ludowym do usuwania
kurzajek. I tu mała ciekawostka: otóż ziele glistnika święcone było na
różnych obszarach Polski, podczas obchodów święta Bożego Ciała, zaś
odwarem z niego wyparzano garnki na mleko, "aby więcej śmietany było na
wierzchu".
Po
przejściu przez zabudowania Minostowic i południowej części Piotrkowic,
docieramy do stojącego na niewielkim wzgórzu kościoła. Nazwa
Piotrkowice wywodzi się od imienia Piotra, przyniesionego
najprawdopodobniej podczas chrystianizacji tych terenów. Na początku
XVIII wieku, wraz z założeniem klasztoru, osada uzyskała prawa miejskie,
które następnie w XIX wieku utraciła. Sama wioska była własnością rodu
Tarnowskich. W zachodniej części wsi stoi zbudowany z łamanego kamienia
Kościół Zwiastowania Pańskiego, który posiada późnorenesansową bryłę,
wzorowaną na kościele dominikanów w Klimontowie.
Wnętrze
świątyni posiada kolebkowo-krzyżowe sklepienia, upiększone stiukami o
motywach geometrycznych. Kruchta łączy kościół z kaplicą loretańską i
niewielkimi krużgankami klasztornymi. Nad kruchtą wznosi się
czworoboczna wieża. Wnętrze kościoła skrywa piękny, złocisty ołtarz w
którym mieści się dużych rozmiarów obraz Zwiastowania Pańskiego.
Otaczają go cztery kolumny a między nimi stoją figury głównych patronów
Polski – św. Wojciecha i św. Stanisława. W kościele umieszczone są
również relikwie św. Tekli, przechowywane w rzeźbionym relikwiarzu.
Nietypową
atrakcją bryły kościoła, jest niewątpliwie dobudowana w latach
1770-1776 na osi nawy kościoła późnobarokowa kaplica. W jej owalnym
wnętrzu znajduje się domek loretański (o wymiarach 9,5 x 4 m.),
wybudowany na wzór Domku Nazaretańskiego znajdującego się we włoskim
Loreto.
Za bryłą kościoła znajdują się niewielkie trawiaste błonia wraz z droga krzyżową i ołtarzem polowym.
Opuszczamy
otoczenie Piotrkowickiego kościoła i idąc wzdłuż cmentarnego muru
docieramy do przepływającej przez rozległą dolinę rzeczki Morawki.
Rdzawe zabarwienie wody świadczy o dużej zawartości żelaza w wodzie,
tzw. klarku. Rzekę pokonujemy przez niewielką kładkę i udajemy się dalej
na zachód.
Jak
to zazwyczaj bywa na dłuższych pieszych wędrówkach, czas w końcu na
upragniony popas i pokrzepienie spragnionego ciepłej strawy żołądka.
Tym
razem postanowiłem usmażyć sobie na mojej polowej kuchence i ulubionej
patelni z Ikei (wiem, reklama 😉) kiszkę ziemniaczaną. To proste, poznane
podczas pobytu na Podlasiu danie, spożyte na leśnej łące, wśród zapachu
iglastych drzew i śpiewu ptaków - smakowało wybornie.
Po
posiłku czas ruszyć dalej. Leśnymi duktami docieramy do niewielkiej
osady, o zabawnej nazwie Wygwizdów. Jak pewnie większości wiadomo,
znajduje się tu ciekawy prywatny ośrodek „Ogród Zoologiczny Leśne
Zacisze”. Ponieważ nie było czasu na wizytę wewnątrz, ograniczyłem pobyt
do krótkiego odpoczynku przy wybiegu dla alpak. Alpaki to udomowione,
południowoamerykańskie ssaki, przypominające trochę „kieszonkową” wersję
lamy. Są one zwierzętami stadnymi, dzięki gęstej wełnie wytrzymują
mroźne zimy więc czują się u nas doskonale. Mają bardzo łagodne i
przyjazne usposobienie, przez co wspaniale nadają się do pracy z dziećmi
cierpiącymi na ADHD czy z porażeniem mózgowym.
Pomiędzy
Lisowem a Chałupkami, wśród lasów i pól uprawnych góruje nad okolicą
niewielka górka zwana intrygująco Smok. Mierzące ok 290 metrów otoczone
polami wzniesienie, pokryte jest częściowo liściastym lasem, składającym
się głównie z dębów i buków.
Przechodzą
przez teren opuszczonego zakładu wapienniczego, w scenerii
przypominającej serial „The Last of US”, mijamy ruiny pieca do wypalania
wapna. Lekko przechylona konstrukcja, będąca miejscem gniazdowania
pustułek zapewne długo już nie postoi 😕
Przemierzając wioskę Chałupki, zobaczyć można starą, kamienną piwniczkę wkomponowaną w skarpę przy drodze.
W
centralnej części osady znajduje się Muzeum Garncarstwa w Chałupkach.
Wieś słynie w całej Europie z wielowiekowych, sięgających jeszcze połowy
XVI wieku tradycji garncarskich. Przed drugą wojną światową w
Chałupkach istniało 69 warsztatów garncarskich w których całe rodziny
zajmowały się tym niezwykle rzadkim rzemiosłem. Wytwarzane w nich
naczynia, figurki czy różnego rodzaju ozdoby cieszyły się dużym
zainteresowaniem muzealników i etnografów. Do dziś wiele z tych wytworów
ludzkich rąk znajduje się w muzeach w całej Polsce. Aby uchronić to
unikatowe miejsce, z inicjatywy Urzędu Gminy w Morawicy, Muzeum
Narodowego i Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach oraz mieszkańców wsi,
rozpoczęto budowę Ośrodka Tradycji Garncarstwa w Chałupkach. Obiekt o
charakterze muzealnym został udostępniony dla zwiedzających w
październiku 1998 roku. W części ośrodka znajduje się autentyczny,
dwukomorowy piec garncarski w którym można na żywo zobaczyć jak
powstają gliniane garnki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz