sobota, 18 lutego 2023

 09.02.2023r.   Hucisko - Sieniów - Widoma - Oblęgorek

 

          Pogodowa huśtawka tej zimy trwa w najlepsze. Po jesiennych, ponurych dniach w końcu mamy piękną, słoneczną i lekko mroźną zimę. Ponieważ został mi zaległy urlop, postanowiłem wykorzystać sprzyjającą aurę i wraz z kilkoma przyjaciółmi wyruszyć w tygodniu na szlak. Tym razem za cel wycieczki obrałem Pasmo Oblęgorskie i przejście czerwonym szlakiem. Po mroźnej nocy nastał słoneczny poranek, a my wyruszamy busem do wsi Hucisko, skąd wyruszamy na szlak.
 
Po wyjściu z auta kierujemy się na zachód w stronę ścieżki na Perzową Górę. Mijamy na rozstajach obudowany czerwonym piaskowcem krzyż i zagłębiamy się w las.
 
        Perzowa Góra mierzy 395 metrów wysokości a na jej szczyt prowadzi czerwony szlak, który swój początek ma w miejscowości Kuźniaki. Sama góra jak i znajdujący się w jej obrębie rezerwat, był już wcześniej przeze mnie opisywany.
 
        Wędrując ścieżką poprzeplataną drewnianymi schodami, zobaczyć możemy poprzewracane od wichrów i pozostawione samym sobie drzewa. Ze względu na rezerwat, celowo nie są one usuwane z lasu, aby w sposób naturalny ulec rozkładowi i zasilić glebę w potrzebną próchnicę.
 
       Pod szczytem góry pośród ogromnych triasowych piaskowców, znajduje się wkomponowana w skały kaplica świętej Rozalii, patronki od zarazy. Po wizycie w tej niezwykle klimatycznej kaplicy, udajemy się czerwonym szlakiem na wschód.Po zejściu w dół, las robi bardziej rzadki a szlak odbija na prawo.
 
Czyżby na chwilę pojawiła się nad kaplicą święta Rozalia? A nie - to nasza towarzyszka wędrówki, Monia. 
 
Po zejściu w dół, las robi bardziej rzadki a szlak odbija na prawo. Po przejściu niewielkim wąwozem skręcamy znów na wschód aby dotrzeć na skraj lasu.
 
       Opuszczamy klimatyczną górę Perzową i dalej nasza droga prowadzi nas, przez rozległe pola pokryte białym puchem. Przed naszymi oczami pojawia się przebijająca przez delikatną mgłę góra Sieniewska, kolejny punkt na trasie naszej wędrówki.
 
      Na północ od polnej drogi, na niewielkim wzniesieniu na skraju lasu stoją dwa niewielkie dęby. I tu pewna ciekawostka – jeden z nich pokryty jest brązowymi liśćmi, a drugo całkiem ich pozbawiony. Otóż u wielu przedstawicieli dębów i buków, w niskiej temperaturze proces odcięcia ogonka liścia od łodygi przebiega różnie. Poniżej pewnej krytycznej granicy najczęściej w ogóle do niego nie dochodzi. Drzewo do tego stopnia się ochładza, że proces ten się zatrzymuje na etapie obumarcia liści, które nie zostają całkowicie odrzucone. Daje to korzyść drzewu, bo nie traci energii na ich zrzucenie a wiosną może skorzystać z resztek zgromadzonych w nich asymilatów, aby wypuścić młode liście. Dodatkowo liście te są w stanie aż do późnej jesieni przeprowadzać fotosyntezę.
 
Idziemy dalej polną drogą, pomiędzy pokrytą śniegiem zieloną oziminą, ze śladami po zającach poszukujących pożywienia.
 
Za nami daleko w tyle Perzowa Góra a my zaśnieżonymi polami wędrujemy dalej.
 
Przed wejście w kompleks leśny góry Sieniewskiej, pokonujemy niewielki ciek wodny, płynący wąskim rowem.
 
W porze dużych mrozów na zwisających nad wodą roślinach, podziwiać można tworzące się na nich ciekawe formy lodowe.
 
      Pod górą Sieniewską (448m) znajduje się dość popularna platforma widokowa, skąd przy dobrej widoczności rozciąga się wspaniały widok na tzw. Padół Strawczyński oraz okoliczne wzgórza i pasma górskie. Nie wiem tylko dlaczego, pewnie dla dzieciaków postawiono tą mniejszą lunetę wycelowaną w ..... deskę barierki? Poza tym, rosnące przed platformą coraz wyżej brzozy, po zazielenieniu się skutecznie zasłaniają widok. Coś znów "nie pykło" jak to u nas.
 
       Widoki z samej platformy są na pewno imponujące, pomijając paskudne słupy energetyczne po stronie wschodniej, jakby nie można było tego odcinka przewodów schować pod ziemię. Na dodatek tuż przy samym podeście straszy wielki transformator na słupie :(
 
Po krótkim odpoczynku na platformie widokowej schodzimy stromo asfaltową drogą w dół, aby przy zakręcie odbić na północ. 
 
      Zasypana śniegiem ścieżka prowadzi nas przez malowniczy wąwóz, którego dnem płynie niewielka struga. W nasłonecznionych, wypłaszczonych miejscach operujące słońce topi śnieg i odsłania soczyście zieloną trawę. Takie zielone enklawy to doskonałe miejsca na posiłek dla dzikich zwierząt.
 
Czas na krótki popas z ogniskiem a nasz Jacek znów wyłamując się, upichcił coś wege na patelni.
 
         
Wędrujemy teraz pod górę krętym wąwozem, aby na jego rozwidleniu skręcić na wschód.  
 
A my dalej znów zaśnieżonymi polami.

"Alpy - tu się oddycha"
 
       Po przekroczeniu asfaltowej szosy ponownie udajemy się w las, by dotrzeć pod kolejny szczyt pasma - Baranią Górę (426m). Przed samym szczytem zmieniamy kolor szlaku na czarny i schodzimy nim w stronę Oblęgorka. Szlak wiedzie nas krętą ścieżką pośród buków i młodych jodeł.
 
       Znajdujemy się obecnie na terenie powstałego w 1993 roku rezerwatu częściowego „Barania Góra”. Obejmuje on powierzchnię 82,09 ha. i został utworzony na potrzeby zachowania i ochrony naturalnych, zróżnicowanych zbiorowisk leśnych - głównie jodłowo-bukowych. Na terenie chronionym dominują drzewostany złożone głównie z buka i jodły, oraz miejscowo z sosny, dębu szypułkowego, brzozy i grabu. Występują tu również rośliny podlegające ścisłej i częściowej ochronie, jak wawrzynek wilczełyko, buławnik mieczolistny, widłak wroniec, barwinek pospolity, przytulia wonna oraz kruszyna pospolita.
 
 
      Rezerwat powstał również dla zachowania walorów krajobrazowych, w szczególności dla występujących w rezerwacie malowniczych wąwozów lessowych. Niezwykle bogata w głębokie jary i wąwozy południowa część wzgórza, doskonale widoczna jest na mapach Lidar.

Czarny szlak prowadzi nas dalej przez głęboki wąwóz z zalegającymi nad naszymi głowami, powalonymi drzewami.
 
 Wąwozy te powstały na skutek spływu wód deszczowych tworzących wartkie strumienie, które spływając po lessowych zboczach, przez tysiące lat wypłukiwały luźną warstwę gleby.
 
Opuszczamy teren rezerwatu i tradycyjna "zbiorówka" na końcu wąwozu.
 
      Opuszczamy teren rezerwatu, mijamy rozległe łąki z pasącymi się konikami z pobliskiej stadniny, by dotrzeć do malowniczego pałacyku. Ów pałacyk to dawna siedziba naszego słynnego powieściopisarza i laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – Henryka Sienkiewicza. W 1900 roku Henryk Adam Aleksander Pius Sienkiewicz - herbu Oszyk, otrzymał w darze od narodu polskiego XIX wieczny dworek, zbudowany w stylu eklektycznym i otoczony pięknym parkiem w angielskim stylu. Był to prezent z okazji 25-lecia pracy literackiej. Sam pisarz po wprowadzeniu się do niego w 1902 roku, użytkował go jako miejsce letniego wypoczynku i pracy. W pałacyku pomieszkiwał do jesieni 1914 roku, lecz w wyniku wybuchu I Wojny Światowej opuścił posiadłość i wyjechał do Szwajcarii. Aktualnie w pałacyku mieści się Muzeum Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku, które od roku 1976 stało się oddziałem Muzeum Narodowego w Kielcach.
        W sezonie turystycznym miejsce to tętni życiem, przyjeżdża wielu turystów chcących poznać siedzibę słynnego pisarza. Za to teraz zimą jest tu cicho i spokojnie, tylko krety nieśmiało wychodzą na powierzchnię w poszukiwaniu zbliżającej się wiosny 😉 

 
      Opuszczamy dawna siedzibę pisarza i udajemy się na przystanek busa, przechodząc przez Czerwoną Bramę i piękną lipową aleję, którą zaprojektował i urządził warszawski ogrodnik Franciszek Szanior. Słońce świeci coraz niżej, więc czas kończyć naszą zimową wędrówkę.
 
 
 
 
 
 
 
 

czwartek, 16 lutego 2023

 31.01.2023r.   Piekoszów (stacja PKP) - Łaziska - Bukowa Góra - Góra Miejska

 

          To był ostatni dzień stycznia. Za oknem przemijają kolejne dni bez słońca i coraz bardziej tęsknimy za wiosną. Zapowiadane w ciągu dnia rozpogodzenia znów dawały nadzieję na choćby krótkie chwile ze słońcem, ale tak to można liczyć na naszych „przepowiadaczy pogody” – słońca nie było. Ekipa już zmówiona, więc pomimo braku słońca ruszamy w planowaną trasę. Tym razem opracowałem przejście Pasmem Zelejowskim, lecz z dala od oznaczonych szlaków i bez wizyty w rezerwacie „Zelejowa”. Ponieważ warto penetrować mniej znane miejscówki, postanowiliśmy przejść przez jeden ze szczytów pasma – górę Bukową.

Do punktu początkowego naszej trasy docieramy pociągiem, aby ze stacji Piekoszów ruszyć już dalej „z buta”.

       Opuszczamy stację kolejową i kierujemy się na południe w stronę niewielkiego przysiółka Plebańskie, gdzie kończą się lasy Pasma Zgórskiego. Szutrowa drogą prowadzi pośród beżowych o tej porze roku łąk, kęp „łysych” drzew i samotnych brzóz.

Po minięciu kilku zabudowań docieramy do pól i pastwisk, znad których na horyzoncie dostrzec można odległą o ok. 5 km górę Miedziankę.

        Podmokłe na skutek ostatnich opadów śniegu pola i łąki, po nocnych przymrozkach zachowały na błotnistych bruzdach kawałki lodu, przybierające nietypowe kształty. Zjawisko to nazywa się Lód włóknisty i jest to rodzaj kryształów lodowych, tworzących się z wód glebowych. Zwykle powstają kiedy podłoże nie pokrywa już śnieg a do podstaw lodowych kryształów przyczepiają się kolejne, mniejsze fragmenty zamarzniętej wody. Wtedy to wraz z kawałkami gleby, tworzą coraz wyższe formy.

Krótki postój na "małe conieco", pamiątkowa fotka składu i dalej w drogę ;)

       Po ominięciu pól uprawnych zagłębiamy się w las. Na początku mamy drzewostan mieszany z dużą ilością osiki i różnych krzewów, niezbyt atrakcyjny dla oka. Idąc coraz głębiej na południe, las nabiera uroku. Zrobiło się bardziej przejrzyście i pojawiły się dorodne jodły przeplatane pojedynczymi sosnami.

Na obniżeniu terenu, tuż przy zabudowaniach wsi Gałęzice, przekraczamy strumień Hutka

       Docieramy w końcu do jednego z grzbietów pasma Zelejowskiego - do góry Bukowej. Owa góra, to podłużne wzniesienie ciągnące się przez półtorej kilometra, usiane omszałym rumoszem skalnym i większymi okazami piaskowców. Tak jak sąsiednia góra Żakowa i to wzniesienie w większości zbudowane jest z górno-dewońskich wapieni z domieszką kalcytów.

 

     Przed wieloma laty, górę Bukową - jak sama jej nazwa wskazuje, porastała buczyna karpacka. Zapewne w wyniku prac górniczych i konieczności pozyskiwania dobrej jakości drewna, lasy bukowe zostały mocno przetrzebione. Aktualnie leśnicy starają się odtworzyć poprzedni drzewostan, nasadzając na stokach góry sadzonki buków. Aby zabezpieczyć młode drzewka przed podgryzaniem ich przez zwierzynę, wierzchołki roślin smarowane są repelentem. Jest to preparat w postaci białej farby o działaniu odstraszającym, przeznaczonym do ochrony sadzonek drzew liściastych i iglastych przed zgryzaniem ich przez zające, sarny i inne zwierzęta. Produkt odstrasza potencjalnych smakoszy poprzez zapach, kolor a także mechanicznie - zawierając składnik mineralny, który podczas żucia pokrytych nim liści strzela między zębami.


    Same szczytowe partie góry Bukowej, przeorane są wieloma łomikami i płytkimi zagłębieniami po sztolniach. Podobnie jak na sąsiednich wzniesieniach, tu także znajdowały się tu liczne kopalnie. Przy samym szczycie rosną dostojne brzozy pokryte zielonym mchami, które od razu przykuły naszą uwagę.

 Po krótkim rozdzieleniu się załogi, znów spotykamy się przy drodze. Akurat dotarliśmy na krótki popas :)

      Schodzimy z grani Bukowej i udajemy się na północny-wschód, w stronę obwodnicy Kielc. Im niżej schodzimy, tym las coraz bardziej zmienia swój wygląd. Podłoże jest tu już bardziej wilgotne, przez co runo leśne pokrywają dywany zielonych mchów.

 Po dotarciu do obwodnicy, idziemy szutrową drogą dojazdową, gdzie mijamy dorodne okazy starych przydrożnych wierzb.

Obwodnicę Kielc w ciągu drogi E7 pokonujemy pod wiaduktem

Również i zimą w lasach możemy napotkać na okazy różnych grzybów, jak choćby przedstawicieli z rodziny obrzękowcowatych, porastające pnie drzew.

 

     Okrąglica, jak i sąsiednia Góra Miejska to teren historycznego górnictwa kruszcowego rud ołowiu oraz surowców skalnych, tzw. „marmurów chęcińskich”. Do dziś zachowały się liczne ślady po pracach górniczych w postaci szpar i zagłębień. Na terenach tych wydobywana była ruda ołowiu – galena, która występowała w postaci pionowych, podłużnych warstw ciągnących się przez wiele metrów. Aby ją odnaleźć i pozyskać, trzeba było wykonywać przekopy kontrolne i po natrafieniu na rudę – „iść za złożem”.

 

Patrząc na mapy Lidar, wyraźnie widać ślady po wydobywaniu galeny wzdłuż istniejącego złoża, w postaci poprzerywanych w linii prostej śladów zagłębień. 

   Na wschodnim skłonie góry Okrąglica, znajduje się opuszczony kamieniołom „Szewce”. Występujące się tu wapienie dewońskie, były przedmiotem eksploatacji od pierwszej połowy XVII wieku, aż po lata 60 XX wieku. Wyrobisko ma około 80 metrów średnicy i sięga 20 metrów w głąb. Wydobywano w nim wapień o zabarwieniu piaskowo-lilowym z licznymi skamieniałościami amfipor - skamieniałych gąbek. W planach jest utworzenie w tym miejscu rezerwatu leśnego „Góra Miejska” i pomnika przyrody nieożywionej „Kamieniołom Szewce na Górze Okrąglica”.
 
 

Opuszczamy dawne wyrobisko i kierujemy się malowniczym wąwozem pod górę, w kierunku kolejnego szczytu – Góry Miejskiej (332m).

      Idąc leśną ścieżką w stronę szczytu góry Miejskiej napotykamy na fajne wiklinowe zwierzaki, ustawione w lesie dzięki Urzędowi Gminy Nowiny. Powstaje tu ścieżka edukacyjno-przyrodnicza. Pomiędzy drzewami ustawiono wiklinowe zwierzęta oraz wybudowano dwie wiaty turystyczne. Zwierzęta wykonane są w skali 1:1 i są to: jeleń, sarna z małym, dwa dorosłe dziki z warchlakami i lis.

Krzychu zaprzyjaźnił się nawet z jednym małym koziołkiem :)
 

   Wkrótce cała trasa licząca około 2 kilometry zostanie odpowiednio oznakowana, zabezpieczona i uporządkowana. Wybudowane wiaty wyglądają na solidne i funkcjonalne, więc powinny spodobać się odpoczywającym w nich turystom. Obawiam się tylko, czy długo to wszystko postoi, widząc inne podobne miejsca zdewastowane przez lokalnych przygłupów, bądź niekonserwowane - popadające w ruinę. Może warto byłoby wykorzystać stojącą opodal metalową wieżę ciśnień i zrobić z niej wieżę widokową? Tylko konieczne byłoby przycięcie drzew, aby odsłonić widoki na tą wspaniałą okolicę.