poniedziałek, 28 lutego 2011

Z Chęcin do Kielc - czerwonym szlakiem

27.02.2011r.  Chęciny - Zelejowa - Czerwona Góra - Pasmo Zgórskie - Białogon     (ok 15 km)

Skład: Tomasso & Tomassowa, JogiBoo, Honia, Benek, Jędrek i Ściupły

             Ostatnie dni lutego, chociaż pogoda na początku nie zachęcała do wędrówki to jednak wybraliśmy się w trasę. Postanowiliśmy przejść czerwony szlak niestandardowo, od Chęcin do Kielc. Wchodząc na grań Zelejowej, pogoda sprawiła nam niespodziankę i po kilku chwilach niebo zrobił się bezchmurne. Z Zelejowej przeszliśmy polami do kamieniołomu „Zygmuntówka”, skąd pochodzi pierwsza kolumna Zygmunta, stojąca dawniej na placu zamkowym w Warszawie. Rozpaliliśmy ognisko, zjedliśmy podpiekane produkty pochodzenia zwierzęcego i powędrowaliśmy przez Pasmo Zgórskie do kieleckiej dzielnicy Białogon. Po drodze zaliczyliśmy dość ciekawą atrakcję, most wybudowany za komuny bez prowadzących do niego dróg dojazdowych, taka chybiona inwestycja.


  Nieczynny kamieniołom na Zelejowej

  Obwodnica Kielc widziana z Zelejowej

   



Na skalnej grani Pasma Zelejowskiego

   Widok na obwodnicę Kielc

Kamieniołom "Zygmuntówka"

  Ognisko na "Zygmuntówce"

 Ślady po odwiertach

   Niemieckie pojazdy z II Wojny Światowej

 ...i helikopter na dachu :)

  Mogiła partyzantów AK poległych w 1948 roku

 Podejście na Pasmo Zgórskie

 Przełęcz pod Patrolem

 Most kolejowy na Słowiku

Przemarznięte psisko ;)
 
Nad rzeką Bobrzą

Most powstały w czasach PRL-u - bez dróg dojazdowych :)

 Stara wierzba przy kanale fabrycznym w Białogonie

czwartek, 17 lutego 2011

Brzegiem Nidy

16.02.2011r.  Korytnica - Mokrsko - Sobków (ok 15 km)

Skład: Tomasso & Yogiboo.

                Czasem jak w człowieku nazbiera się złej energii, trzeba zrobić sobie dzień wolnego i odstresować się. Tak też z Jogim uczyniliśmy i biorąc sobie dzień wolnego umówiliśmy się na mały wypad w plener w towarzystwie „wiśnióweczki” dobrej na wszelkie stresy. Była to mroźna środa, niebo zachmurzone ale liczy się kontakt z naturą i aby gdzieś dupsko ruszyć. Dojechaliśmy busem do Korytnicy przy dźwiękach weselnego disco-polo i głupawych tekstach biesiadnych hitów. Po zwiedzeniu miejscowego XVII wiecznego kościoła pw św. Floriana, udajemy się przez zabudowania wsi ku stawom hodowlanym na nadnidziańskich łąkach. Znajdujemy letnią altanę imprezową i chwilę tu przysiadamy na łyk rozgrzewającej wiśniówki. Dalej idziemy wałami ziemnymi ku rzece Nidzie, aby nad jej brzegiem rozpalić ognisko i przypiec kiełbaski. Towarzyszy nam para łabędzi, dryfująca wśród kry płynącej rzeką i spoglądająca na nas głodnymi ślepkami. Po zjedzeniu pieczonej kiełbasy i nakarmieniu ptaszków bułką, ruszamy dalej wzdłuż rzeki do miejscowości Mokrsko. Odwiedzamy tu ruiny XIV wiecznego zamku, należącego do Floriana z Mokrskich, zabezpieczonego przed całkowitym rozpadem i mozolnie odbudowywanego metodą chałupniczą. Następnie wracając przez most na Niedzie, dochodzimy do Sobkowa i tamtejszego rynku w oczekiwaniu na busa do Kielc.

Kościół w Korytnicy

Droga przez wieś

Krótki popas pod altaną

Staw hodowlany

Droga przez groble

Skarpa nad Nidą

Osiadłe trawy na drzewach po powodzi

Zaprzyjaźnione łabędzie

Wijąca się Nida

Ślady buszowania bobrów

Jogi i jego "bobrowy kostur"

Ruiny zamku w Mokrsku Górnym

Pseudo odbudowa zamku

Nida skuta lodem
__________________________________________________________________________________________________

Nasze zimowe karmienie łabądźków:
http://www.youtube.com/watch?v=EJDJRuVfI-E
__________________________________________________________________________________________________
Mapka trasy
http://maps.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=213042031346640134926.000499fa23b7bdbd8620d&ll=50.67758,20.474052&spn=0.064506,0.235348&t=h&z=13