sobota, 28 maja 2022

 02.05.2022r.   Busko-Zdrój - Owczary - Pęczelice - Żerniki - Broniny

 

           Wiosna w końcu zawitała do nas na całego, jak gdyby maj chciał nadrobić wiosenne opóźnienie. Obsypany bielą kwitnących drzew i krzewów zachęca nas do wyjścia w plener i podziwiania swych uroków. Jest coraz cieplej, coraz więcej zieleni i ten wszechobecny śpiew ptaków nastraja, aby wyruszyć na kolejną wiosenną wędrówkę. Na miejsce majowej rajzy wybrałem okolice Buska-Zdroju, krainę malowniczych pagórków otoczonych zielonymi łąkami, szachownicami pół uprawnych i kwitnącymi sadami. 
 
      Idąc aleją Mickiewicza przez centrum Buska-Zdroju dochodzimy do słynnego Parku Zdrojowego. Przez jego środek biegnie kamienna aleja, wzdłuż której rosną sędziwe drzewa. Cały park porośnięty jest gęsto drzewami, których soczysta zieleń oświetlona majowym słońcem nadaje baśniowego klimatu. Spośród ponad 4500 drzew wiele z nich to ponad 100 letnie okazy klonów pospolitych, jesionów wyniosłych, jaworów, grabów czy kasztanowców. Rośnie tu również modrzew europejski, brzoza brodawkowata, czeremcha pospolita. Szczególnie cennymi okazami są kłęk kanadyjski, platan klonolistny, kasztanowiec żółty i katalpa bignoniowa.
 
        Stojąc przed wejściem do parku warto na chwilę obejrzeć się w tył. Po drugiej stronie wejścia do parku, w narożniku ulic znajduje się willa „Bristol”. Budynek willi stanowi cenny przykład buskiej architektury „uzdrowiskowej” końca XIX wieku. Zbudowany przy głównej ulicy eklektyczny budynek, wybudowany został według projektu kieleckiego architekta Władysława Pietrzykowskiego. Przyglądając mu się dokładnie, dostrzeżemy dwie charakterystyczne narożne loggie i kopułę ponad dachem, zwieńczoną latarnią. Architektura obiektu już w nieco większej skali, powtórzona została później w stolicy regionu - w Kielcach, u zbiegu ulic Sienkiewicza i Staszica, gdzie w roku 1912 powstał hotel „Wersal”. 
 
          Buski Park Zdrojowy założony został w XIX wieku przez ogrodnika Ignacego Hanusza a projektantem jego był Henryk Marconi. Znajdują się tu: ogrodzony ogród łazienkowski o pow. 16 ha z Sanatorium Marconi i fontanną w centrum, aleją Mickiewicza o długości 850 metrów łączącą ogród łazienkowski z rynkiem, ciągnącą się przez 850 metrów i skwer na placu zwycięstwa w rynku, o pow. 0,7 ha z fontanną w centrum. W pobliżu najsłynniejszego sanatorium mieści się muszla koncertowa a na głównej alei urządzono Promenadę Gwiazd. W zachodniej części Parku Zdrojowego powstała druga co do wielkości w Polsce, Tężnia Solankowa wraz z Domem Zdrojowym i pijalnią wód.

 
        Sanatorium „Marconi” zostało oddane do użytku 1 czerwca 1836 roku, pierwotnie jako Zakład Kąpielowy. Projektantem był Henryk Marconi, architekt włoskiego pochodzenia, który w swym dziele wzorował się na starorzymskich budowlach użyteczności publicznej. W bryle budynku wyodrębnia się korpus główny i dwa skrzydła boczne. W części frontowej skierowanej ku stronie północnej, uwagę przykuwają kolumny w stylu korynckim. Henryk Marconi był przedstawiciel klasycyzmu i jednym z najwybitniejszych architektów pierwszej połowy XIX wieku tworzących na ziemiach polskich.
 
Opuszczamy Park Zdrojowy i zabudowania Buska-Zdroju kierując się na południowy wschód. Po drodze mijamy pozostałości po zalanej kopalni iłów i gliny.

Jest lustro - jest i pamiątkowe zdjęcie :)
 
         Na wschód od wioski Owczary znajduje się rezerwat przyrody o tej samej nazwie. To jedyny słonoroślowy rezerwat na terenie Niecki Nidziańskiej o powierzchni 0,52 ha. Teren rezerwatu zajmuje śródpolne zagłębienie o płaskim i nierównym dnie. Rezerwat stanowi jedyne w Polsce centralnej stanowisko flory i fauny halofilnej. W jego północno-zachodnim narożu, pod stromą skarpą znajduje się słone źródła, porastające słonolubną roślinnością jak rupia morska, zamętnica błotna, muchotrzew solniskowy czy łoboda oszczepowata. Z fauny występuje tu jedyny w Polsce chrząszcz Pogonus persicus.
 
Na łąkach pozostały białe kobierce przekwitłych podbiałów, kwiatów przypominających pospolite „mlecze” będące jednymi z pierwszych symboli wiosny.

Podchodzimy pod Rdzanowską Górę - ta "góra" to może zbyt duże słowo, ale na mapie jest górą ;)

     Pod kulminacją Radzanowskiej Góry, na łące pośród gipsowych skałek znajduje się zniszczona niestety kapliczka słupowa z 1796 roku. Na jej szczycie stała niegdyś figura św. Tekli, patronki umierających i cierpiących, orędowniczki przed wężami i dzikimi zwierzętami. W ikonografii chrześcijańskiej Tekla przedstawiana jest jako kobieta o długich i prostych, spadających na ramiona włosach, zazwyczaj zakrytych chustą. W jej szatach dominuje jasna czerwień, a w oczy rzucają się bardzo szerokie rękawy i bose stopy. W dłoni dzierży krzyż lub księgę.

Z łagodnego szczytu Radzanowskiej Góry podziwiać możemy rozległe widoki na Ponidzie. Na zdjęciu w oddali widać zalew Radzanów z zagospodarowanym kąpieliskiem i plażami.

Mijamy plantację porzeczek przeplatanych kobiercami kwitnących mniszków.

Nasz artysta-fotograf w akcji ;)
 
         Przed nami kolejne, tym razem strome gipsowe wzniesienie, będące jedną z kulminacji Garbu Wójczańsko-Pińczowskiego. Ten niczym wielki kopiec usypany wśród pól i sadów spłaszczony stożek, to Góra Ostra (263 m n.p.m.). Jej zwieńczenie skrywa pewną archeologiczną ciekawostkę. Przed kilkunastu laty geometra pracujący w okolicy, kazał na szczycie wkopać słupek pomiarowy. Wówczas natrafiono na sklepienie, które gdy je przebito zapadł się i znaleziono tam grób, w którym było 12 trumien mających kształt człowieka. Prawdopodobnie mógł to być zbiorowy grobowiec należący do Arian, mających w pobliskich Pęczelicach swój zbór.

Po drodze towarzyszą nam rozkwitłe bielą kwiatów sady jabłkowe, jakże urocze o tej porze roku.

        Wierzchołek Ostrej Góry porasta wiele ciepłolubnych roślin. Wśród traw wyodrębnić można Seslerie błotną, która jest gatunkiem rzadkim i objętym ochroną, a spotkać ją można właśnie w Niecce Nidziańskiej. Rośnie na podmokłych łąkach a jej pora kwitnienia to maj i czerwiec.

           Kolejnym przedstawicielem wapiennych, ciepłolubnych gleb jest zawilec wielkokwiatowy. Kwitnie od kwietnia do końca maja, wytwarzając przy tym dużo pyłku, jest owadopylny. Pod wieczór jego kwiaty zamykają się i zwisają. Lubi siedliska suche: słoneczne zbocza wzgórz, widne, suche lasy i ich obrzeża oraz murawy. Cała roślina jest lekko trująca - powoduje mdłości, biegunki, krwawienia i podrażnienia skóry. Nawiasem mówiąc, chyba przeszkodziłem jednemu skrzydlatemu jegomościowi w słodkiej uczcie 🙂

Wspomniana Ostra Góra to także wspaniały punkt widokowy. Z jej szczytowej partii podziwiać można panoramę całej okolicy i widoczne na zachód zabudowania Buska Zdroju.

          Wędrując dalej na północ, przy jednym z zabudowań Pęczelic natrafiliśmy na ciekawskie kozy. Owa włochata bestia to koza saaneńska. Jest jedną z najbardziej znanych i cenionych ras mlecznych, posiadająca białą, krótką sierść i bywa zwykle bez rogów. W wielu krajach użyto kóz tej rasy do wyhodowania nowych odmian, jak choćby w Polsce odmiany białej uszlachetnionej.

           W centralnej części wsi Pęczelice znajduje się studnia gromadzka. Bije w niej źródło dające początek strumykowi zwanemu przez miejscowych Strugą, uchodzącemu do Maskalisu. Ze źródełkiem związana jest ciekawa legenda, mówiąca o rycerzu powracającym z krucjaty, który po spotkaniu z wiedźmą-zielarką wyleczył odniesione w walce rany, pijąc wodę z miejscowej studni i obmywając jej wodą rany. Kiedy rycerz odzyskał zdrowie, źródło nazwano „źródełkiem życia”, a wokół niego powstała wieś. Nad źródełkiem znajduje się również niewielki kopiec z obieloną, barokową figurą św. Floriana.

          Ponidzie jak wiadomo słynie ze „świątków”, przydrożnych figur z podobiznami świętych - jak ten w Żernikach Górnych, Chrystus Frasobliwy. Przedstawia ona postać Jezusa Chrystusa w pozycji siedzącej, rozmyślającego z głową wspartą na dłoni. Na jego głowie znajduje się korona cierniowa zaś na ciele widoczne są ślady biczowania. Figurę tę można interpretować jako symboliczne streszczenie Męki Pańskiej. Przydałoby się, aby ktoś zadbał o tego świątka, ponieważ ostatnio znacznie się przechylił.

          Przed nami kolejna atrakcja na szlaku – wzgórze nazywane „Mogiłka”. Na jego szczycie znajduje się starożytny kurhan wzniesiony w starszym okresie brązu przez ludność kultury trzcinieckiej. W wyniku przeprowadzonych w latach 1965–1968 badań, znaleziono tu groby w prostokątnych jamach, należące do kultury mierzanowickiej oraz groby niszowe z młodszej fazy kultury ceramiki sznurowej z neolitu (4500–1700 p.n.e.). Ponadto odkryto groby z pucharami doniczkowymi starszej fazy kultury ceramiki sznurowej z początków epoki metali (1700–500 p.n.e.). To największe z poznanych dotąd cmentarzysk, liczące 64 groby ludności grupy krakowsko-sandomierskiej. Niestety aktualnie zostało ogrodzone przez prywatnych właścicieli i jest przez to niedostępne.
 
      Ponidzie to oczywiście kraina umiłowanych przeze mnie miłków wiosennych. Idąc niezalesionym stokiem wzgórza Maśliniec napotkałem na okazałą kępkę kwitnącego miłka. Za nim widoczne się dwa lekko zalesione wapienne pagórki – Czarownica i Biała Góra.

Dalej wędrujemy polną drogą pośród niewielkich sadów w stronę wsi Bronina, mając przed sobą widok na nadciągające, sine chmury. 
 
Czas wracać w stronę Buska - po drodze dyskusje na tematy wszelakie.
 
       Docieramy w końcu do Broniny gdzie czekamy na busa do centrum Buska. Tuż za przystankiem znajduje się osobliwa rzeźba „Potop”. Oryginalne dzieło dłuta niemieckiego artysty Ferdynanda Lepcke, znajduje się od ponad 100 lat w Ogrodzie Regencyjnym w Bydgoszczy. W oryginalnej rzeźbie z czerwonego piaskowca, artysta umieścił kompozycję nawiązującą do biblijnego potopu. Pośrodku znajduje się kilkupostaciowa grupa z muskularnym mężczyzną trzymającym omdlałą kobietę i z drugą martwą u jego nóg oraz z dzieckiem wspinającym się po niej. Po bokach znajdują się mniejsze posągi: z jednej strony - mężczyzny walczącego o życie ze spowijającym go wężem, zaś z drugiej - niedźwiedzicy z martwym niedźwiadkiem. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz