piątek, 8 sierpnia 2025

 24.05.2025r.  Złota Woda - Sędek - g. Kiełki - g. Wysokówka - Makoszyn

            

     Pasmo Orłowińskie, rozciąga się pomiędzy przełomem Belnianki na zachodzie a doliną rzeki Łagowicy po stronie wschodniej. Zbudowane głownie ze skał piaskowców i kambryjskich kwarcytów, wchodzi w skład Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego. Składające się z kilku wyższych szczytów, jak Krzemionka, Włochy, Wysokówka, Hucisko, Perlikowa, Słowiec czy wspomniane Kiełki, otaczających niczym podkowa wieś Widełki, posiada kilka mniejszych wzniesień, porośniętych głównie jodłami z domieszką dębów, buków i sosny. Rozpoczynając naszą wędrówkę w Złotej Wodzie, mijamy stację benzynową i zajazd o tej samej nazwie, a następnie skręcamy w lewo, aby utwardzoną szutrową drogą wejść na leśne ścieżki. Po drodze mijamy kilka zabudowań i budynek Nadleśnictwa Łagów. Miejscem dzisiejszej wędrówki, będzie północny fragment Pasma Orłowińskiego. To jedno z najciekawszych, lecz rzadziej odwiedzanych pasm w naszych Górach Świętokrzyskich ze wspaniałym drzewostanem i miejscami przypominającymi często dzikie miejsca w Bieszczadach. Sam lubię cyklicznie wracać w te rejony, ale na jednym z jego szczytów – Kiełkach, byłem ostatnio prawie dwadzieścia lat temu. Po ostatnich opadach i rozpogodzeniu, pogoda zrobiła się doskonała na wędrówkę. 
     Korzystając z oferty kieleckiego MPK, dzięki linii 206 można pewnie i wygodnie dostać się w okolicę Łagowa. Wysiadamy przystanek wcześniej - w Złotej Wodzie by stąd rozpocząć naszą wędrówkę.
 
      Rozpoczynamy naszą wędrówkę w Złotej Wodzie, mijamy stację benzynową i zajazd o tej samej nazwie, a następnie skręcamy w lewo, aby utwardzoną szutrową drogą wejść na leśne ścieżki. 
 
Po drodze mijamy kilka zabudowań i budynek Nadleśnictwa Łagów.
 
        Zgłębiając się w las , po ostatnich opadach deszczu wita nas głęboka i soczysta o tej porze roku zieleń. Dawne leśne drogi dojazdowe porastają teraz wysokie trawy i paprocie. Natrafiliśmy tu na plagę kleszczy, po przejściu kilkudziesięciu metrów mieliśmy ich po kilka na nogawkach.
 
Wędrując przez las napotkaliśmy na taką oto ciekawostkę – czyżby „nadrzewny punkt obserwacyjny”?
 
Pośród leśnych ostępów przechodzimy nieraz obok podmokłych polan, na których rosną kępy drzew.
 
Po niewielkim mostku zbudowanym ze ściętych bali drzewa, pokonujemy niewielki strumień Sośnica.
 
       Wychodzimy teraz z lasu, aby drogą wzdłuż łąk i pól uprawnych dotrzeć do niebieskiego szlaku, imieniem Edmunda Padechowicza. Był on zasłużonym regionalistą, krajoznawcą i działaczem społecznym, a w latach 1935–1939 pełnił funkcję burmistrza Chęcin.
 
       Niebieskim szlakiem docieramy do pierwszego, odwiedzanego dziś szczytu – Kiełki (Kiełków), mierzącego 452 metry. Toponim nazwy Kiełki pochodzi najprawdopodobniej od nazwiska Kiełek, który wraz z rodziną zamieszkiwał ten teren.
 
     Tuż obok tablicy informacyjnej w zaroślach, można zobaczyć słupek pomiarowy z zaznaczonym na nim trójkątem. Znak ten świadczy o tym, że dany punkt jest częścią osnowy geodezyjnej i ma określoną, wysoką precyzję. W miejscu tym mogła znajdować się również wieża triangulacyjna. Utrwalenie takich znaków geodezyjnych nazywa się stabilizacją. Warunkiem prawidłowej stabilizacji znaku geodezyjnego jest zachowanie osi znaku naziemnego i krzyża znaku podziemnego w jednej linii pionowej.
 
      Po pokonaniu kolejnego strumienia – Łukawka, docieramy do kamiennej drogi wijącej się pomiędzy szczytami Perlikowa i Słowiec. Sądząc po solidnym wykonaniu tej drogi, wykończonej po bokach krawężnikami z ułożonych kamieni, sądzić można iż powstała ona jeszcze w pierwszej połowie XX wieku.
 
Po zaliczeniu szczytu Słowiec (438m) kierujemy się na północ, podziwiając mijane przed sobą malownicze leśne wąwozy.
 
Na polanie robimy krótki popas z ogniskiem
 
     Widoczny na zdjęciu niedźwiedzi czosnek, rośnie tu w postaci rozległych łanów w runie wilgotnych lasów liściastych. Występuje on na terenie większości Europy, a na wschodzie aż po Ural i Kaukaz. W Polsce rośnie przeważnie na południu, rzadziej na północy. Na stanowiskach naturalnych objęty jest częściową ochroną.
 
Aby dotrzeć do rezerwatu „Zamczysko” (nie mylić z pobliską górą Zamczysko), udajemy się „czosnkową drogą” w kierunku północnym.
 
     Skręcamy teraz na północ i po niewielkiej wspinaczce docieramy na wschodni szczyt góry Wysokówki (412 m n.p.m.), przypominający kopulasty stożek. To tu znajduje się niewielki, lecz bardzo tajemniczy rezerwat „Zamczysko”. Owo wzniesienie z trzech stron otoczone jest leśnymi strumieniami a znajdujące się pod nim bagniska i moczary, tworzyły zapewne przed wiekami trudno dostępne miejsce. Na wierzchołku góry wśród prastarych, słowiańskich lasów znajdowała się pogańska świątynia, w której plemiona licickie w okolicach X wieku czciły boginię deszczu i burzy, opiekunkę ziemi i wody - Mokoszę. Imię jej wywodziło się od prasłowiańskiego przedrostka mok-, oznaczającego "mokry" i "moczyć". Pogańscy kapłani na stromym szczycie góry wybudowali kamienne sanktuarium, formując coś w rodzaju trójstopniowej piramidy o płaskim wierzchołku. Do dnia dzisiejszego zachowały się jedynie zarysy kamiennych wałów, opasające szczyt wzniesienia.
 
       Wokół stożkowatej góry i na jej wypłaszczeniu rośnie dorodna buczyna karpacka w odmianie podgórskiej. W drzewostanie obok dominującego buka znajdziemy również ogromne jawory, jodły, graby i dęby bezszypułkowe. Wiele z tych drzew swym wiekiem przekracza 200 lat.
 
 
Starusieńki, martwy buk, aż dziwne że nadal stoi.
 
Opuszczamy miejsce rezerwatu i pokonując głęboki wąwóz wspinamy się na kolejną kulminację grzbietu Wysokówki (427m).
 
Również i tu w najwyższym punkcie znajduje się słupek pomiarowy.
 
.... a my wędrujemy dalej ....
 
      W jaśniejszych częściach lasu rośnie konwalijka dwulistna, zwana również majownikiem, popularny gatunek byliny z rodziny szparagowatych. Występuje często w lasach liściastych, mieszanych i borach a preferuje gleby ubogie w wapń, gliniaste i nieznacznie kwaśne Kwitnie od kwietnia do czerwca. W rozsiewaniu nasion istotną rolę pełnią ptaki żywiące się jej owocami, które wydalając je rozprzestrzeniają nasiona. Cała roślina jest trująca, ponieważ zawiera niebezpieczne dla zdrowia saponiny.
        Dochodząc do szosy prowadzącej z Widełek do Makoszyna mijamy zespół budek dla ptaków, z otworami skierowanymi w stronę drzewa. To celowe działanie aby zapewnić ptakom osłonę od wiatru, deszczu i silnego słońca, a także zmniejszyć ryzyko drapieżnictwa.
 
      Po drodze trafiliśmy na martwą żmiję zygzakowatą, zabitą zapewne przez przejeżdżający samochód. W całym ekosystemie lasu i ten nielubiany przez ludzi gad jest niezwykle potrzebny. Żmije odgrywają ważną rolę w ekosystemie lasu, przede wszystkim jako regulatorzy populacji gryzoni. Polują na myszy, nornice i inne drobne gryzonie, pomagając kontrolować ich liczebność. Ponadto, żmije zjadają również płazy, jaszczurki i owady, co przyczynia się do zrównoważenia łańcucha pokarmowego. Obecność żmij w lesie świadczy o dobrym stanie ekosystemu.
 
Po wyjściu z lasu udajemy się asfaltową droga w dół, w kierunku Makoszyna
 
Zbliżając się powoli do zabudowań wioski, widzimy w oddali wieżę nadajnika telewizyjnego na Świętym Krzyżu.
 
Mijając rozkwiecone łąki oświetlone ciepłym, majowym słońcem docieramy do Makoszyna, gdzie zakończymy naszą wędrówkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz