22.10.2022r. Ociesęki - Sterczyna - Drogowle - Dębno
Pogoda
nadal sprzyja wędrówkom i nie przypomina raczej jesiennej pluchy. Jest
ciepło, kolorowo i w miarę słonecznie. Ponieważ planowany był w tym dniu
wypad na grzyby z kociołkiem na zakończenie zbiorów, a ja już mam ich
dostateczne zapasy, postanowiłem odłączyć się do grupy i wysiąść po
drodze w Ociesękach. Niewielką kompaniom, korzystając z podwózki
odłączyliśmy się od stada, by dojść pieszo żółtym szlakiem
na ognisko. Po dotarciu pod kościół Świętego Jana Chrzciciela w
Ociesękach, wyruszyliśmy na południe, w stronę grzbietu Pasma
Ociesęckiego.
Pasmo
Ociesęckie rozciągające się od zakrętu drogi 764 w pobliżu wsi Łukowa,
gdzie granicą jest rzeka Łukawka aż do wsi Wólka Pokłonna. W zachodniej
części pasma znajdują się trzy szczyty: Igrzycznia, Jaźwina i Sterczyna.
Dalej pasmo opada łagodnie w dół do wioski Dębno. Po krótkim przejściu
wzdłuż drogi krajowej 764 kierujmy się gruntową drogą na południe, idąc
pośród drzew mieniących się różnymi odcieniami czerwieni.
Malowniczym, lessowym wąwozem schodzimy w dół aby pokonać niewielki strumień i dotrzeć do zabudowań wioski Sterczyna.
Za nami po lewej, widok na zalesione wzgórze Jaźwina i pofalowane lekko pola uprawne.
Poranki
są już coraz chłodniejsze i bardziej mgliste, więc na trawach i
leżących w nich liściach osiada się wilgoć, tworząc krople rosy.
Po
przejściu przez niewielki las, mijamy szlakiem od zachodu kolejny
szczyt pasma - Sterczynę (338m) i schodzimy dalej jesiennym łąkami w
stroną południa.
Będąc
w tym miejscu, zawsze urzeka mnie ten rozległy widok na morze drzew w
stronę Szydłowa, tworzące jakby kolorowe piętra lasu.
Mamy już trzecią dekadę października i na śródleśnych łąkach królują uschnięte nawłocie.
Zagłębiamy
się w ostępy leśne i idąc żółtym szlakiem przecinamy nasyp
przedwojennej jeszcze kolejki leśnej, na linii Kielce – Daleszyce -
Raków. Kolejka została zlikwidowana gdzieś koło 1960 roku, tory zostały
rozkradzione, a resztki linii z torami zachowały się jeszcze szczątkowo w
lesie przed Rakowem.
Dalej wędrujemy szutrową drogą przez kolorowy las, meandrując często przez kwatery leśne o zróżnicowanym wieku.
Zbliżamy
się powoli do rzeki Czarnej Staszowskiej, w poszyciu leśnym zaczyna
dominować chrobotek leśny (Cladonia arbuscula) należący do gatunku
grzybów, lecz ze względu na współżycie z glonami klasyfikowany jako
porost. Spotkać go można w miejscach słonecznych, najczęściej na
wydmach, wrzosowiskach i w rozświetlonych lasach sosnowych. Jest
charakterystycznym gatunkiem w zespole roślinnym zwanym borem
chrobotkowym.
Wychodzimy z lasu i docieramy do starej, drewnianej przeprawy przez rzekę Czarną Staszowską.
W
latach świetności był to zapewne często używamy przez rolników i
leśników most. Świadczyć o tym może solidna, stalowa konstrukcja nośna
widoczna pod spróchniałymi ze starości deskami i gwoździe, jakie użyte
zostały do wybudowania tej konstrukcji.
Rzeka Czarna wiję się tu skrajem lasu, gdzie za Rakowem łącząc się z Łagowicą wpływa do zalewu w Chańczy.
Ponownie pokonujemy rzekę Czarną, przechodząc przez kładkę z powalonego drzewa i wędrujemy przez sosnowy las.
Na
skraju lasu pod wsią Dębno, żegna nas stara spróchniała i pełna dziupli
wierzba. Swym wyglądem przypomina zawodzącą, starą wierzbową wiedźmę,
która oświetlona nocą latarką musi zapewne robić niesamowite wrażenie.
Docieramy w końcu do reszty załogi i możemy zasiąść do biesiady.
Dajcie dokładniejszy namiar na ten wąwóz - to bym tam w lecie z Aneczką wyskoczył
OdpowiedzUsuńDroga do wąwozu jest ok. 100 metrów obok kościoła w stronę Kielc - PXMH+VW6 Ociesęki
Usuń