sobota, 28 listopada 2020

 30.10.2020r.   Chęciny - Korzecko - Secałów - Żerniki - Brzegi 

                 
                

                Z lekkim opóźnieniem fotorelacja z ostatniej wyprawy w październiku, tym razem po okolicach Chęcin. Pogoda w piątkowy poranek nie zachęcała do wyjścia, było mgliście i wilgotno, jak to przy typowym „zgniłym wyżu”, ale prognozy na kolejne godziny były bardzo optymistyczne. I tak też zapowiedzi się spełniły. Już około godziny 9-tej na niebie rozbłysło słońce a jego ciepłe światło podkreśliło uroki jesiennych krajobrazów. Tym razem będzie mniej opisów a dużo zdjęć, ponieważ okolica jest dostatecznie już wszystkim znana i często opisywana 

 

Po wejściu w las u podnóża góry Rzepki, od razu uderzają w nas w jesienne kolory. Pomimo braku słońca klimat jest iście bajkowy.

 

Feeria barw nie pozwala długo oderwać oczu od jesiennych kolorów.
 
 
Aleja do zamku ...... jak pusto, cicho i ..... kolorowo.

 

Podchodzimy pod ruiny chęcińskiego zamku. Słońce nieśmiało wychyla się zza chmur. Będzie dobrze 🙂 


Spod zamku podziwiać można o tej porze roku, piękną jesienną panoramę miasteczka.

 

Na ten dzień przypadało święto "Dzień napojów wyskokowych" ..... więc "po lufie mości panowie"!!!  :)
 
Chęciński zamek w jesiennej ramce z liści dębu.

 

Ścieżki o tej porze roku usłane są kolorowymi, szeleszczącymi liśćmi.

 

A gdzie nasz Krzyś ??? ....... idzie, uff .... nie zgubiliśmy go tym razem ;)


Krótka wizyta na chęcińskim kirkucie.

 

Schodzimy w dół i udajemy się w stronę parkingu pod zamkiem.

 


Kolejna jesienna odsłona zamku.


Przeorane na zimę pola, porośnięte gdzieniegdzie pagórki i samotna, stara grusza robią klimat.

 


Po zejściu do Korzecka udajemy się w dalszą drogę przez Grzywy Korzeckowskie, ścieżką wijącą się malowniczymi jarami. Cały ten kompleks leśny przeorany jest głębokimi wąwozami.

 


Przeświecające przez korony drzew słońce pięknie zabarwia leżące pod stopami opadłe listowie.

 

Kolorystyka o tej porze w lesie zachwyca na każdym kroku.

 

Czas na ognisko i coś na ząb, Yogi pilnuje swoich kęsków piwnych przed niepowołanymi szczękami.



Rozległe pola i łąki pod Secałowem, to idealne miejsce do spacerów, wyciszenia się i podziwiania uroków przyrody.

 

A nad naszą ukochaną Nidą również zawitała jesień. Woda meandrując leniwie płynie, opodal wzgórza i porastającego je sosnowego lasu.

 

Słońce już coraz niżej, dzień robi się coraz krótszy, więc spieszymy się aby dotrzeć przed zmierzchem do Żerników.

 

Widok na mostek Nidzie z górującym w oddali pasmem Grzyw Korzeckowskich. Stąd już tylko droga przez wioskę na busa w Brzegach.

1 komentarz:

  1. Po lufie najlepciejsze, ale te krajobrazy także wrażenie robią wielkie - brawo Wy Panowie!

    OdpowiedzUsuń