Mamy połowę lutego, w perspektywie słoneczny dzień i 12°C - takiego dnia nie można zmarnować!!! W obawie przed podmokłymi terenami po leżącym do niedawna śniegu, wybrałem okolice obfitujące w wapienne wzgórza, gdzie powinno być sucho. Wędrówka o tej porze przez okolice Chęcin, zawsze jest najbezpieczniejszym wariantem.
Miejscem zbiórki było pod przepięknym, drugim dworcem busowym a mglista, ponura aura nie zraziła nas do wymarszu.
Wysiadamy przy drodze na Bolmin i ruszamy na trasę, mijając oszronione jeszcze o poranku łąki.
Po przejściu wioski skręcamy na północ, podziwiając lutowo-wiosenne pola pod Grząbami.
Nad naszymi głowami przeleciały trzy żurawie, zwiastun nadciągającej wiosny termicznej.
A co to nad nami takiego? Łomatko, to bzyczy i buczy ..... sprawdze w Googlach :)
..... a nie, to dron Elektryka filmuje nas nad runami dworu w Bolminie :)
Pozostałości Bolmińskiego dworu leżą u stóp pasma wzgórz, zwanych Grząbami Bolmińskimi, które ciągną się prawie do
Chęcin po Milechowy. Dwór powstał w końcu XVI
lub na początku XVII wieku. Budowla została gruntownie przekształcona po
pożarze, który wybuchł w drugiej połowie XVII wieku. Prawdopodobnie wtedy do
prostokątnej budowli dobudowano ryzalitową wieżę we frontowej fasadzie.
Później, w XIX wieku nastąpiła kolejna przebudowa. Dwór był zamieszkały do
końca tegoż stulecia a kres jego świetności nastąpił podczas I wojny światowej,
kiedy rezydencję zniszczono podczas działań wojennych. Po tych zdarzeniach,
budowla pozostaje w formie trwałej ruiny bez dachu i podziału wnętrza. Do dziś
zachowała się cała zewnętrzna architektura razem z półokrągłą basztą w fasadzie
oraz obramieniami okien z XVI i XVII wieku. Wokół ruin zobaczyć można bujne
pozostałości parku w postaci lip oraz winorośli.
Rycina przedstawiająca dwór obronny w okresie jego świetności.
Po wejściu na wzgórze podziwiamy widoki na pozostające w oddali zabudowania Bolmina, wraz z późno-renesansowym kościołem pw. Narodzenia NMP, wybudowanym w latach 1602–1617.
Dalsza nasza wędrówka prowadzi przez wapienną grań Grząbów Bolmińskich.
Schodzimy z Grząbów i idziemy ulicą przez zabudowania Jedlnicy.
Przekraczamy niewielką rzekę Hutkę i kierujemy się łąkami na północ.
Leśną drogą dogania nas pozostała grupa "smakoszy" :)
Przed nami kolejne wzniesienia na trasie: Żebrowica, Zegzela i Sosnówka.
Po zejściu z zalesionej Żebrowicy, docieramy do dwóch wiekowych topoli, przy których organizujemy popas z ogniskiem.
Tradycyjnie, po 2/3 trasy organizujemy ognisko.
Po drodze mijamy plantacje anten krótkofalowych, dorodnie dojrzewających na południowym skłonie wzgórza Zegzela.
Przed nami ostatnie wzgórze na szlaku, bezleśna Sosnówka z pięknym widokiem na Chęciny.
Ze szczytowych partii Sosnówki podziwiać można panoramę okolic Chęcin z widoczną w oddali Miedzianką ...
... i ruinami chęcińskiego zamku.
Delektując się wspaniałymi widokami w ciepłym, lutowym słońcu, nad naszymi głowami przeleciało ogromne "kluczysko" dzikich gęsi - gęgaw, lecących na swe legowiska i miejsca żerowania.
Bogata i ciekawa trasa.
OdpowiedzUsuń