26.03.2015r. Radkowice - Szerzawy - Śniadka (któraś tam) - Radkowice
To był piękny, mglisty niedzielny poranek.
Wymarzony na mały rekonesans po opustoszałych, zdawałoby się, świętokrzyskich wsiach.
Grupka separatystów, czując się "jako ci ptacy niebiescy, co to nie orzą, nie sieją a mają", ruszyła na szlak.
Celem okazały się malownicze pola leżące między Radkowicami, Szerzawami i Śniadkami.
Zabrakło charyzmatycznego przywódcy i w szeregi separatystów szybko wdarła się anarchia. Benek poszedł w lewo, Jeleń poszedł w prawo, a Honia za nimi.
Nie niepokojony przez nikogo, nie pospieszany Benek cyknął całą serię zdjęć dokumentujących powab świętokrzyskich wzgórków. Tymczasem Jeleń opowiadał średnio zainteresowanej Honi o wielu przygodach, jakie spotkały go w tutejszych wąwozach i innych chaszczach.
Warto nadmienić, że Beno znów dał Jeleniowi pobawić się swoim sprzętem. Po sterroryzowaniu obsługi miejscowego "samu", podczas popasu, zaintrygowany Jeleń ośmielił się zauważyć, że mimo wszystko, rozmiar ma znaczenie.
Natomiast Beno, bez zastanowienia odparł, że owszem i wyjaśnił, że dlatego on ma taaaaaaką lufę.
Honia potwierdziła, lecz nie wiedzieć czemu, w jej zdawkowym "Tia, yhym...", znalazło się tyle sarkazmu, że mogliśmy nim obdarowywać psy szczekające na nas w czasie dalszej wędrówki.
Z pól Śniadki którejś tam, rzuciliśmy oczętami na Łysogóry.
I w końcu dotarliśmy do pochodzącego z Miedzierzy XVII-wiecznego kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej, pod którym czekał na nas "Benomobil".
Tekst: Jeleń
Foty: Beno i Jeleń
Dlaczego zmniejszyliście format zdjęć? Takie piękne i takie nieduże...
OdpowiedzUsuńKliknij, aby powiększyć :)
OdpowiedzUsuńKlikam, ale ile to się napracować trzeba! :)
UsuńAnia - poprawione. Dobry moderator poprawił, bo Jeleń to leń - niebywały, jakich mało w świętokrzyskiem bywało ;)
UsuńI to się nazywa "klient - nasz pan". Dziękuję bardzo. W tej sytuacji obejrzę jeszcze ze trzy razy.
UsuńI pójdę na całość - 26 marca był czwartek, niedziela to 29. Czy teraz dostanę zakaz wstępu na blog?