Stęsknieni za wiosną, za wędrówką po pagórkach i lasach zmówiliśmy się na sobotę aby przejść po okolicach Sobkowa. Ta tzw. Ostoja Sobkowsko-Korytnicka została utworzona w ramach projektu Natura 2000 i jest obszarem chronionym ze względu na walory krajobrazowe i przyrodnicze. Meandrująca rzeka Nida przepływająca przez tą enklawę tworzy liczne malownicze starorzecza. Okolica charakteryzuje się łagodnymi wydłużonymi wzgórzami, pomiędzy którymi występują liczne jary i wąwozy. Okoliczne wapienne pagórki pokryte są murawami kserotermicznymi a występujący tu kras stworzył warunki do powstania wielu kamieniołomów i mniejszych łomików do celów pozyskania wapienia. Początek naszego rajdu to Sobków, słynący z niewielkiego zamku, lokalnej atrakcji turystycznej. Tego dnia nasza załoga stanowiła rekordową ilość uczestników, bo aż 13 osób.
Sobków powitał nas pięknym porannym słońcem a na polach zalegał jeszcze śnieg
Na północ od osady znajduje się stary, zarośnięty już kamieniołom wapienia z nad którego rozpościera się piękny widok na meandry przepływającej na zachód Nidy.
Czasem w krzakach dostrzec można było czającego się z aparatem Bena, polującego na ciekawe ujęcia.
Mijając kamieniołom wchodzimy do lasu przechodząc przez stary tunel kolejowy.
Po wyjściu z lasu wędrujemy przez pokryte miejscami śniegiem enklawy pól uprawnych.
Idąc przez Sokołów napotykamy na relikt przeszłości, żuraw ze studnią zapewne dawniej najważniejszy punkt strategiczny wioski i miejsce spotkań ówczesnych plotkar wioskowych.
Po minięciu wsi wspinamy się na malownicze wzgórza wapienne, pokryte gdzieniegdzie topniejącym śniegiem. Błoto pokrywające polne drogi skutecznie oblepiało nam buciory.
Lekko zmęczeni i wygłodniali szukamy miejsca na popas z ogniskiem.
Wreszcie oczekiwane ognisko gdzie każdy mógł podpiec sobie nadziane na kija mięsiwo we wszelkiej postaci. Podczas postoju nawiązała się ostra dyskusja na tematy rasistowskie ale do awantury nie doszło :)
Idąc w stronę Wolicy mijamy kolejny nieczynny kamieniołom, pamiątkę po dawnej kopalni kamienia.
Ze wzgórza rozlegał się widok na okolicę i skąpany w słońcu zamek chęciński.
Na "przedwieściach" Wolicy witały nas miejscowe dzieciaki, częstując nas chłodnym kompotem i miską gotowanej brukwi ;)
Docieramy wreszcie na dworzec "Wolica-Centralny" i czekamy na przyjazd pociągu do Kielc.
Jedzie - jesteśmy uratowani ! Wsiadamy w pociąg i wracamy do domów na transmisję ze skoków olimpijskich, wszak to nasz dzielny Kamil walczy dziś o drugie złoto.
Plan trasy:
https://www.google.pl/maps/ms?msid=213042031346640134926.0004f2479bf264068f99b&msa=0
Plan trasy:
https://www.google.pl/maps/ms?msid=213042031346640134926.0004f2479bf264068f99b&msa=0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz