niedziela, 16 lutego 2014

15.02.2014r.  Sobków - Sokołów - Wolica

                Stęsknieni za wiosną, za wędrówką po pagórkach i lasach zmówiliśmy się na sobotę aby przejść po okolicach Sobkowa. Ta tzw. Ostoja Sobkowsko-Korytnicka została utworzona w ramach projektu Natura 2000 i jest obszarem chronionym ze względu na walory krajobrazowe i przyrodnicze. Meandrująca rzeka Nida przepływająca przez tą enklawę tworzy liczne malownicze starorzecza. Okolica charakteryzuje się łagodnymi wydłużonymi wzgórzami, pomiędzy którymi występują liczne jary i wąwozy. Okoliczne wapienne pagórki pokryte są murawami kserotermicznymi a występujący tu kras stworzył warunki do powstania wielu kamieniołomów i mniejszych łomików do celów pozyskania wapienia. Początek naszego rajdu to Sobków, słynący z niewielkiego zamku, lokalnej atrakcji turystycznej. Tego dnia nasza załoga stanowiła rekordową ilość uczestników, bo aż 13 osób.

Sobków powitał nas pięknym porannym słońcem a na polach zalegał jeszcze śnieg

Na  północ od osady znajduje się stary, zarośnięty już kamieniołom wapienia z nad którego rozpościera się piękny widok na meandry przepływającej na zachód Nidy.


Czasem w krzakach dostrzec można było czającego się  z aparatem Bena, polującego na ciekawe ujęcia.

Mijając kamieniołom wchodzimy do lasu przechodząc przez stary tunel kolejowy.

Po wyjściu z lasu wędrujemy przez pokryte miejscami śniegiem enklawy pól uprawnych.

Idąc przez Sokołów napotykamy na relikt przeszłości, żuraw ze studnią zapewne dawniej najważniejszy punkt strategiczny wioski i miejsce spotkań ówczesnych plotkar wioskowych.

Po minięciu wsi wspinamy się na malownicze wzgórza wapienne, pokryte gdzieniegdzie topniejącym śniegiem. Błoto pokrywające polne drogi skutecznie oblepiało nam buciory.


Lekko zmęczeni i wygłodniali szukamy miejsca na popas z ogniskiem.

Wreszcie oczekiwane ognisko gdzie każdy mógł podpiec sobie nadziane na kija mięsiwo we wszelkiej postaci. Podczas postoju nawiązała się ostra dyskusja na tematy rasistowskie ale do awantury nie doszło :)

Idąc w stronę Wolicy mijamy kolejny nieczynny kamieniołom, pamiątkę po dawnej kopalni kamienia.

Ze wzgórza rozlegał się widok na okolicę i skąpany w słońcu zamek chęciński.

Na "przedwieściach" Wolicy witały nas miejscowe dzieciaki, częstując nas chłodnym kompotem i miską gotowanej brukwi ;)


Docieramy wreszcie na dworzec "Wolica-Centralny" i czekamy na przyjazd pociągu do Kielc.

Jedzie - jesteśmy uratowani ! Wsiadamy w pociąg i wracamy do domów na transmisję ze skoków olimpijskich, wszak to nasz dzielny Kamil walczy dziś o drugie złoto. 

Plan trasy:
https://www.google.pl/maps/ms?msid=213042031346640134926.0004f2479bf264068f99b&msa=0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz