niedziela, 10 lutego 2013

09.02.2013r.  Jaworznia - Pasmo Zgórskie - Słowik           
        
              Złaknieni wyjścia na szlak, jak przysłowiowa "kania dżdżu" zmawiamy się na sobotę i ruszamy przez Pasmo Zgórskie. Aura bardzo zimowa, śnieg po kostki i oprószone białym puchem drzewa nadawały fantastycznego klimatu na wędrówkę. Pierwszy cel kamieniołom Jaworznia i ukryte na jego dnie wejście do największej w naszych górach jaskini "Chelosiowa Jama", nazwanej na cześć jej pierwszego badacza, geologa z Warszawy o przydomku "Cheloś".

 Na dnie kamieniołomu 
 Niestety wejścia do jaskini strzegą drzwi wykonane z grubej blachy, aby osoby postronne nie dostały się do środka i nie zniszczyły opisywanej przez grotołazów, pięknej szaty naciekowej. Sieć jaskiń powstałych w dewońskich wapieniach wewnątrz Góry Kopaczowej liczy ponad 3700 metrów i jest najdłuższą, poza Tatrami  jakinią w Polsce.  

 Po wyjściu z nieczynnego wyrobiska przecinamy szosę i udajemy się w kierunku Pasma Zgórskiego pokonując leśne dukty.


Po mozolnej wspinaczce przez las, brodząc w śniegi po łydki docieramy na grań pasma i miejsca w którym ten ogromny masyw przecina trasa E77, obwodnica Kielc. Widok ze skraju przełączy robi fajne wrażenie i wzrok przyciągają znajdujące się poniżej tunele i przejście dla dużych zwierząt nad ruchliwą drogą krajową.
Po przejściu nad ekspresówką wędrujemy dalej, co niektórym pąkle śniegu przyczepiają się do butów :).... ale jak na trapera przystało, widok normalny.

 Krocząc przez śniegi granią pasma górskiego zaliczmy  kolejne szczyty: Zioloną, Patrol i Trupień

Podczas drogi towarzyszy nam nieśmiało przedostające się przez konary drzew słońce, nadając uroku naszej przechadzce.
Zakończeniem sobotniego rajdu było ostre zejście z Trupienia na Słowik, przypłacone nierzadkim lądowaniem na tyłku. Mając trochę czasu do autobusu miejskiego spędzamy go pod lokalnym sklepem spożywczym, sącząc upragniony "złoty płyn" i degustujemy zakupione przez Przema "modżajto" w spolszczonej wersji 0,2L.

1 komentarz:

  1. Zima była długa, ale też jak nigdy można było poczuć jej smak. Fajny reportaż.

    zapraszam do dołączenia do Społeczności G+ Kielce Świętokrzyskie

    OdpowiedzUsuń