niedziela, 16 grudnia 2012

11.12.2012r.  Tokarnia - Czubajka - Grzywy Korzeckowskie - Chęciny

Skład: Tomasso, Jogi, Beata. Krzysiek Ż. i Adam S.    
                
        
              Troszkę nam tego dnia pogoda nie dopasowała, ale nie zniechęceni mgłą ruszyliśmy w trasę. Pierwszy cel - wzgórze Czubajka po mozolnym wdrapywaniu się po zachodnim stoku zaliczony i mogliśmy pozerkać na przymgloną panoramę ze szczytu. Danieli nie było na zasypanej śniegiem łące, za to napotkaliśmy na nie po drodze przy paśnikach. Dalej przeszliśmy wzdłuż ruchliwej siódemki do mostu na Nidzie, skąd ruszyliśmy brzegiem rzeki ku lasom Grzyw Korzeckowskich. Po niewielkich perypetiach z błądzeniem po lesie natrafiamy wreszcie na asfaltową drogę, skąd udajemy się bliżej Chęcin. Po drodze przypałętała się do nas mała suczka, którą Adam zabrał ze sobą w plecaku, aby potem dzielnie mu towarzyszyła w jego pracowni. Po przejściu kompleksu leśnego Grzyw docieramy do miejsca biwakowego okolicznych leśników, gdzie czekały na nas ławki, stoły i palenisko oraz ku wielkiej uciesze, porąbane i wysuszone drewno. Po napełnieniu brzuchów pieczystym, udajemy się w stonę Chęcin. Czekając na busa przy rynku, zachodzimy do zaprzyjaźnionej, klimatycznej bramy aby dokończyć małe „conieco” z naszych plecaczków.

Zakola Nidy
Pólnocny stok Czubajki
Wejście na Czubajke
Nida przy E7

Czubajka w oddali
Adaś z przygarniętą suczką (psem!)
Przyleśna imprezownia
Składzik z drewnem - ale farcik

Jeszcze mostek i docieramy powoli do Chęcin, skąd busem wracamy do Kielc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz