sobota, 6 marca 2021

  20.02.2021r.   Kranów - Sikorza - Niestachów - Otrocz - Mójcza

 

              Sobotni poranek przywitał nas mgłami i chłodem, ale był to prawdopodobnie ostatni dzień „prawdziwej zimy” w tym sezonie. Nadejście fenowego powietrza z południa zapowiadało pogodny i słoneczny dzień, a dalszy napływ zwrotnikowego ciepła, mogliśmy odczuć w kolejnych dniach. Aby poczuć ostatnie chwile zimowej aury, wybrałem się tym razem na zaniedbany ostatnio rejon daleszyckich lasów. Zabieram więc Was na przejście fragmentem niebieskiego szlaku - zachodnią częścią Pasma Brzechowskiego i przez kompleks lasów wokół Otrocza.

Trasę rozpoczynamy od Kranowa, skąd drogą przez wieś docieramy do spowitego porannymi mgłami lasu.

 

Kierując się na północ aby dotrzeć do niebieskiego szlaku, natrafić można na przysłowiowe „drzwi do lasu” 😁
 
Niebieski szlak biegnący od Daleszyc, prowadzi ścieżką pod górę na szczyt góry Sikorza (361m).
 
Sikorza przywitała nas już w pełni blasku słońca, jego ciepłe promienie przeświecały przez gałęzie drzew.
 
Schodząc dawnym szlakiem ku niewielkiej rzeczce Warkocz, dojdziemy do bijącego źródełka.
 
            Warkocz pokonujemy przechodząc przez niewielką kładkę. Przy rzece już przed wiekami znajdował się niewielki młyn na stawiku wójtowskim, należący do dóbr biskupa Zadzika. Po jego istnieniu niewiele już zostało śladów, jedynie mały stawik i pozostałości kamiennych umocnień. Ponieważ zmieniono przebieg szlaku ze względu na własności terenu, należy zawrócić ponownie do szlaku i udać się bardziej na północ.
 
Z drogi przez Niestachów widać pokonaną górę Sikorzę a my udajemy się na kolejny szczyt.
 
Po krótkim marszu pod górę docieramy do zalesionego szczytu na górze Otrocz (375m).
 
10 września 2020 roku, na szczycie góry Otrocz w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, stanął drewniany krzyż upamiętniający wojnę polsko-bolszewicką.
 
Z Otrocza schodzimy dalej niebieskim szlakiem, zagłębiając się w klimatyczne mgły.
 
Wędrując leśnymi duktami na horyzoncie pojawiają się zabudowania kieleckich osiedli, widać stąd w oddali wieżowce przy Sandomierskiej.
 
Kolejna rzeczka, tym razem Lubrzanka i przeprawa betonowym mostkiem.
 
Opodal zbiornika w Mójczy znajdują się bardzo urokliwe mokradła, w których to w letniej porze grasują trzciniaki, wydające swe charakterystyczne trele.
 
Zalew w Mójczy to pozostałość po dawnej piaskowni, gdzie wydobywano piach i glinę.
 
           Kilkunastohektarowy zbiornik z niewielką wysepką po środku, jest świetnym łowiskiem. Można zaznać tu ciszy i spokoju a widoki na pobliskie wzgórza umilają pobyt. Głębokość akwenu waha się od 0,5 do 2 m. Występują tu jazie, karpie, amury, leszcze, płocie i liny. Gospodarzem łowiska jest ZO PZW w Kielcach.
 

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz