Chłodny ale słoneczny poniedziałek, wyruszamy szlakiem z Trzcianki by wejść na szczyt Św. Krzyża i zejść z niego przez polanę "Bielnik" aby odnaleźć drogę prowadzącą pod gołoborzami.
Widok z Trzcianki na spowite u podnóży mgłami Pasmo Jeleniowskie.
Po drodze mijamy schowaną w lesie niewielką leśniczówkę.
Podchodząc czerwonym szlakiem ku szczytowi, mijamy liczne leśne strumienie i mostek
Przy
kościele trwa odbudowa zniszczonej przez wojska austriackie w czasie I
Wojny Światowej wieży kościelnej, która ma zostać ukończona w setną
rocznicę jej zburzenia.
Święty Krzyż wita nas w lekko jesiennych barwach.
W klasztornych murach zwiedzamy historyczne wnętrza i muzeum misjonarzy.
I opuszczamy klasztorne mury schodząc w dół drogą krzyżową.
Po inwazji na ZSRR Niemcy utworzyli na terenie klasztoru obóz zagłady dla radzieckich jeńców wojennych. Jak podają kroniki dochodziło tu nawet do aktów kanibalizmu. Pomnik ten poświęcony jest właśnie tym okrutnym czasom.
A to widok na Łysogóry z polany "bielnik" Nazwa jej pochodzi od widoku bielejących na łąkach porozkładanych po upraniu i wykrochmaleniu białych szat i prześcieradeł zakonników.
Dzielny Jogi podążający nieznaną turystom ścieżką biegnącą pod rozciągającymi się na północnym stoku gołoborzami.
Widok na gołoborza u ich podstaw - niedostępny do zwiedzania
Po wyjściu z kompleksu leśnego docieramy do Huty Szklanej, gdzie dla turystów przygotowano sporo atrakcji. Tu stoimy przed przygotowanym dla dzieci bajkowym parkiem rekreacyjnym "Baby Jagowo".
A to za drewnianymi palisadami zrekonstruowana średniowieczna wioska z mieszkańcami przebranymi w ówczesne stroje i wykonujący średniowieczne prace.
Widok na Hutę Podłysicę
Czas oczekiwania na busa "umilał" nam mamroczący i bredzący coś pod nosem miejscowy pijaczek. Zabawiałem go trochę chowając się za Jogiego i robiąc mu "a-kuku" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz